Rynek obligacji w Polsce jest dużo większy niż nam się wydaje. To nie tylko obligacje skarbowe i korporacyjne, choć one faktycznie mają największe udziały w rynku (dominują skarbówki). Poza nimi mamy obligacje bankowe, listy zastawne, obligacje BGK, obligacje komunalne, euroobligacje i obligacje spółdzielcze. Wszystkie powyższe notowane są na giełdzie, a dokładniej na rynku GPW Catalyst. Ponadto w portfelach funduszy inwestycyjnych pojawiają się obligacje zagraniczne, ale nie są one notowane na rodzimym rynku obligacji. Większość z nich jest niestety mało płynna, lecz przy pewnej dozie cierpliwości można zbudować z nich portfel inwestycyjny dający nieco wyższe zwroty przy zachowaniu niewysokiego ryzyka. Poniższe zestawienie powstało na bazie wywiadów z zarządzającymi funduszy inwestycyjnych. Ci, co prawda, raczej nie inwestują na GPW Catalyst, lecz na rynku międzybankowym. Jedak ich perspektywa jest niezwykle cenna, jeżeli chcemy poznać rynek obligacji i zacząć inwestować na GPW Catalyst.
1. Obligacje skarbowe
Skarb Państwa jest emitentem o najwyższej wiarygodności spośród wszystkich, których obligacje są notowane na Catalyst. Ich płynność też jest najwyższa. Wiarygodność i płynność “kosztuje”, więc odsetki od tych obligacji przeważnie są najniższe. Na giełdzie notowane są zarówno obligacje stało- jak i zmiennokuponowe: indeksowane do WIBOR-u lub inflacji. W przypadku spadków stóp procentowych przeważnie opłaca się posiadać obligacje stałokuponowe. W okresie wzrostów stóp lepiej wyjdziemy na obligacjach zmiennokuponowych. Przez długi czas obligacje indeksowane do inflacji i WIBOR-u “chodziły” podobnie. W ostatnich latach jednak stawki WIBOR znacząco się obniżyły a inflacja pozostała wysoka, więc obligacje inflacyjne okazywały się lepszym wyborem.
Więcej o inwestowaniu w obligacje skarbowe przeczytasz w wywiadzie z Michałem Oleszkiewiczem (Franklin Templeton).
2. Obligacje komunalne
Obligacje komunalne są należą do jednych z najbardziej wiarygodnych po obligacjach skarbu państwa. Zgodnie z polskim prawem Jednostka Samorządu Terytorialnego nie może ogłosić upadłości, jednak jakość emitentów obligacji komunalnych nie jest taka sama, co pokazują różnice w rentownościach. To bardzo duży rynek, chociaż na giełdzie notowana jest jedynie niewielka część obligacji – zaledwie ok. 0,5% wszystkich emitentów. Oferują one trochę wyższe rentowności niż obligacje skarbowe, chociaż wynika to nie tylko z różnicy w wiarygodności kredytowej, ale też w dużym stopniu z różnicy w płynności – dużo mniej się nimi obraca niż skarbówkami. Kupując je trzeba liczyć się z możliwością, że trzeba będzie trzymać je do wykupu.
Więcej o obligacjach komunalnych przeczytasz w wywiadzie z Arturem Ratyńskim (PKO TFI).
3. Listy zastawne
Listy zastawne są kolejnym rodzajem obligacji o zbliżonej wiarygodności do papierów skarbowych. Pod względem ryzyka kredytowego stoją w zasadzie na tej samej “półce” co obligacje komunalne. W Polsce to rynek 3 razy mniejszy niż obligacji korporacyjnych, który jednak dynamicznie rośnie. Są one specyficznym rodzajem obligacji – emitują je banki hipoteczne w celu sfinansowania akcji kredytowej (kredyty hipoteczne). Ich wysoki poziom bezpieczeństwa wynika z tego, że są one papierami zabezpieczonymi i to bardzo dobrze. Wyższe oprocentowanie w porównaniu ze skarbówkami wynika również z ich niższej płynności.
Więcej o listach zastawnych przeczytasz w wywiadzie z Markiem Warmuzem (Generali Investments TFI).
4. Obligacje BGK
Obligacje BGK są obligacjami emitowanymi przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Jednak na GPW są notowane w kategorii “obligacje skarbowe”. 70% emisji to tzw. obligacje infrastrukturalne – zostały one wyemitowane przez BGK na rzecz Krajowego Funduszu Drogowego. Te papiery są poręczone przez Skarb Państwa, stąd ich wiarygodność jest praktycznie równa obligacjom skarbowym. Jednak BGK emituje też obligacje własne, bez poręczenia skarbu państwa – te należałoby zaliczyć do zwykłych obligacji bankowych. Jednak ich wiarygodność również jest bardzo wysokia, a podwyższony kupon to przede wszystkim premia za niższą płynność. Obligacje infrastrukturalne emitowane są przeważnie na 10 lat lub więcej, a obligacje własne – przeważnie do 5 lat.
Więcej o obligacjach BGK przeczytasz w wywiadzie z Grzegorzem Dobkiem (BNP Paribas TFI).
5. Euroobligacje
Euroobligacje są obligacjami emitowanymi w innej walucie niż waluta kraju, w której funkcjonuje emitent. Wbrew nazwie ich walutą może być nie tylko EUR. Przykładowo, mamy obligacje eurojenowe zwane “Samurajami” (emitowane w jenach przez podmioty z krajów, gdzie obowiązuje inna waluta), obligacje eurodolarowe (emitowane w USD) czy też “Pandy” (obligacje notowane w juanach). 80% rynku stanowią obligacje rządowe. Chociaż, aby zaliczyć jakieś obligacje do euroobligacji, nie ma znaczenia, czy zostały one wyemitowane przez rząd, firmę czy inny podmiot. Zaletą inwestowania w euroobligacje jest m.in. ich wysoka wiarygodność (posiadają rating) i atrakcyjny kupon.
6. Obligacje bankowe
Obligacje bankowe, jak nazwa wskazuje, to obligacje emitowane przez banki. Oferowane przez nie odsetki bywają bardzo atrakcyjne. Przeważnie jest dług podporządkowany, co oznacza że ich ryzyko jest nieco wyższe niż “zwykłych” obligacji senioralnych. Mimo tego są one traktowane za jedne z najbardziej bezpiecznych, zaraz po obligacjach skarbowych i komunalnych. O ile jednak płynność obligacji komunalnych jest prawie zerowa, o tyle obligacje bankowe należą do najbardziej płynnych spośród wszystkich obligacji nieskarbowych (płynność podobna do spółek energetycznych, jak Energa, Enea czy PGE). Co bardzo istotne, banki są pod ścisłym nadzorem KNF, co dodatkowo zwiększa bezpieczeństwo. Nie bez znaczenia jest tez rola Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Szczególnie przychylnie inwestorzy patrzą na te banki, których głównym akcjonariuszem jest Skarb Państwa. Taki BOŚ Bank, który jest w postępowaniu naprawczym, na pewno nie uzyskałby ratingu, a jednak notowania jego obligacji wskazują że inwestorzy nie obawiają się o jego kondycję. Papiery dużych spółek giełdowych z udziałem Skarbu Państwa to zdecydowanie doceniane przez inwestorów aktywa.
Więcej o obligacjach bankowych przeczytasz w wywiadzie z Krzysztofem Bednarczykiem z MetLife TFI.
7. Obligacje korporacyjne
Obligacje korporacyjne są bardzo zróżnicowaną grupą instrumentów. Wśród nich są emitenci o wysokiej wiarygodności oraz bardzo niskiej (w historii zdarzały się upadłości emitentów notowanych na Catalyst). Stąd też odsetki potrafią bardzo różnić. Wśród emitentów zobaczymy m.in. banki, deweloperów, spółki windykacyjne czy spółki energetyczne. Z płynnością też bywa różnie – obrót obligacjami części spółek praktycznie nie istnieje, ale część oferuje dość wysoką płynność, jak spółki energetyczne.
Więcej o obligacjach korporacyjnych przeczytasz w wywiadzie z Radosławem Gałeckim (Aviva Investors TFI).
8. Obligacje spółdzielcze
Obligacje spółdzielcze to ostatni z rodzajów obligacji notowanych na GPW Catalyst. Tych jednak nie chciałbym polecać, co raczej przestrzec przed inwestowaniem w nie. Ich ryzyko jest zupełnie inne niż obligacji banków komercyjnych. Zachęcać do nich mogą bardzo wysokie odsetki, ale wiarygodność kredytowa jest niska. Świadczyć może o tym choćby to, że inwestorzy instytucjonalni (TFI, OFE) omijają obligacje spółdzielcze szerokim łukiem. Wysokie ryzyko potwierdzają też upadłości banków spółdzielczych, do których w historii dochodziło.
O tym dlaczego instytucje nie inwestują w obligacje spółdzielcze przeczytasz we wpisie, w którym zebrałem wypowiedzi kilku zarządzających.
Tressure Bond Spot Index (np. inpzu obligacje polskie czy ten fundusz pko indeksowy to inwestuje) to inwestuje tylko w obligacje skarbowe (punkt pierwszy artykułu) ale stałokuponowe i zerokuponowe, a te o których piszesz indeksowane inflacją czy wiborem to nie wchodzą w skład tego indeksu? W ogóle są jeszcze jakieś indeksy obligacji poza tym wspomnianym przeze mnie? Chodzi mi o jakiś etf na obligacje, żeby nie być skazanym na fundusz w jakiś indeks (nie lubię inwestować w fundusze, gdzie nie mam wpływu co to kupuje, wole indeksy/etfy)
1) W skład indeksu TBSP wchodzą tylko obligacje stałokuponowe. Obligacje zmienno-kuponowe (w tym indeksowane inflacją) – NIE. 2) TBSP to jedyny “polski” indeks obligacji. Ponadto istnieją indeksy na polskie obligacje dostarczane przez zagraniczne instytucje (polskie aktywnie zarządzane fundusze obligacji często przyjmują je za benchmark) 3) Nie ma możliwości kupienia samego indeksu. “Kupić indeks” to tylko taka przenośnia. Aby zainwestować w instrumenty składające się na indeks możesz skorzystać z funduszu – ETF lub indeksowego, przy czym obecnie nie istnieje żaden ETF naśladujący indeks TBSP, są dostępne fundusze indeksowe (NN, PKO i PZU). W inwestowaniu przez fundusz indeksowy nie ma nic złego.… Czytaj więcej »
Szkoda, że na stronie nie pojawiają się z wyprzedzeniem zapowiedzi transmisji na Youtubie.
Przeważnie się pojawiają, ale zapowiedzi materiału z ostatniego piątku faktycznie nie było. Ale taki przypadki to raczej wyjątki.
ci sadzisz o inwesto, nowej usludze w ing
Nie przyglądałem się mocno, ale z tego co widziałem to chyba nie rewolucyjnego. Co mi się rzuciło w oczy pozytywnego, to że co kwartał robią za Ciebie rebalancing.