BLOG OKIEM MAKLERA WYWIADY

Inwestowanie w surowce – dla pasjonatów czy dla każdego? Dorota Sierakowska (DM BOŚ)

inwestowanie-w-surowce-dorota-sierakowska1

Ze światem surowców stykamy się codziennie – gdy ogrzewamy dom, tankujemy samochód czy zamawiamy kawę. Inwestowanie w surowce zalicza się do tzw. inwestycji alternatywnych. Czym ten rynek różni się od akcji, obligacji czy walut? Jak zachowują się surowce, z czym są powiązane i jak je analizować? Pytania te zadałem Dorocie Sierakowskiej, analityk Domu Maklerskiego BOŚ, specjalizującej się w surowcach. Jej prognozy należą do najlepszych na rynku. Zainteresowała się nimi jeszcze w czasie studiów i pisała o nich w gazecie Trend, którą wtedy założyła. Od tamtej pory surowce nieprzerwanie jej towarzyszą, również w kontekście inwestowania na własny rachunek.

Twoje prognozy należą do najskuteczniejszych na rynku. Kierujesz się w nich głównie analizą fundamentalną, ale analizę techniczną chyba też uwzględniasz – w końcu powiedziałaś kiedyś, że nie warto walczyć z długoterminowymi trendami. Jakie znaczenie mają dla Ciebie analiza techniczna i fundamentalna?

Przede wszystkim sądzę, że nie da się analizować rynków surowcowych zupełnie w oderwaniu od fundamentów albo od techniki. Znam sporo inwestorów, którzy zwracają uwagę tylko na trendy (krótsze czy dłuższe), natomiast uważam, że w niektórych przypadkach opieranie się jedynie o analizę techniczną może być po prostu nieskuteczne. Bez znajomości fundamentów można przegapić kluczowe ruchy cen surowców, np. te występujące po publikacji istotnych raportów. Poza tym, kilkumiesięczne czy kilkuletnie trendy cenowe na rynku konkretnego surowca często mają poparcie w fundamentach – biorąc to pod uwagę, tym bardziej nie warto walczyć z trendami. Ja w swoich inwestycjach i analizach biorę pod uwagę zarówno technikę, jak i fundamenty. Nie wyobrażam sobie skutecznego inwestowania bez którejkolwiek z tych części.

Jak inwestujesz na własny rachunek? Jaką wagę w Twoim portfelu mają surowce?

Inwestuję w różne aktywa, bo staram się zawsze mieć w miarę zdywersyfikowany portfel. To pozwala mi spać spokojnie. Doświadczenie w inwestowaniu zaczęłam zbierać jeszcze w czasie studiów. Szybko zainteresowałam się surowcami, ale jeszcze dekadę temu inwestowanie w nie wcale nie było proste, bo niewiele instrumentów było dostępnych dla polskich inwestorów. Dzisiaj jest zupełnie inaczej, w surowce można inwestować na różne sposoby. Ja z racji mojej analitycznej specjalizacji, na rynkach towarowych próbuję wszystkiego: od inwestowania w złoto czy srebro fizyczne (monety, sztabki), po spekulację krótkoterminową na Forexie (CFD). Bardzo lubię ETF-y surowcowe, które w mojej opinii są ciekawym połączeniem tradingu z inwestowaniem.

Surowce stanowią znaczną część mojego portfela, jednak inwestuję także w akcje, i to bardzo przekrojowo. Czuję się dobrze zarówno w inwestowaniu długoterminowym, jak i w krótkoterminowej spekulacji, na rynku głównym, na NewConnect, na rynkach zagranicznych… Staram się nie ograniczać i po prostu patrzę, co ciekawego dzieje się na rynku w danym momencie. Dzięki temu wciąż się dużo uczę.

inwestowanie-w-surowce-dorota-sierakowska3Czy w odniesieniu do wszystkich klas aktywów stosujesz zarówno analizę fundamentalną, jak i techniczną?

Różnie to bywa. Nie analizuję konkretnych spółek tak skrupulatnie jak analitycy akcji – natomiast chętnie czytam ich opracowania i na ich podstawie często zaczynam się interesować konkretną spółką, później dokonując już własnej analizy i podejmując decyzję, czy inwestować w nią czy nie. O ile liderzy na rynkach akcyjnych to na ogół spółki z dobrymi fundamentami, to trzymam na mojej liście obserwacyjnej także takie spółki, które są po prostu w ciekawej sytuacji technicznej. Zdarza mi się kupować je krótkoterminowo – gdy wycena akcji spółko wydaje się za bardzo pesymistyczna w stosunku do fundamentów, albo gdy widzę, że cena wybija się z konsolidacji. Staram się łączyć inwestowanie długoterminowe i krótkoterminową spekulację. Jedno i drugie jest pewnego rodzaju sztuką, a umiejętność ich stosowania przychodzi z doświadczeniem. O ile kiedyś dużo bardziej przejmowałam się dogłębną analizą, teraz zdarza mi się podejmować decyzje intuicyjnie.

Jakie są wyniki Twojego portfela? Czy prowadzisz jakieś statystyki?

Systematycznie monitoruję wartość mojego portfela, z podziałem na różne klasy aktywów. Dzięki temu wiem, jaka jest tendencja i gdzie popełniam błędy. Ale robię to bardziej dla siebie, nie publikuję nigdzie tych informacji. Mój portfel ma dość niskie odchylenie standardowe – ze względu na dużą dywersyfikację, wzrosty wartości portfela nie są może spektakularne, ale są systematyczne.

Ciężko mi jest oceniać swoje wyniki, gdyż inwestowaniem nie zajmuję się długo. O ile znam osoby, które swoją przygodę z giełdą zaczynały jeszcze w latach 90., to u mnie jest to raptem niecała dekada. Trudno w takim horyzoncie czasowym oceniać zwłaszcza skuteczność inwestycji długoterminowych, które trzymam w portfelu od 3-4 lat. Poza tym, na samym początku – jak zapewne każdy niedoświadczony inwestor – popełniłam wiele standardowych błędów, które negatywnie wpłynęły na moje stopy zwrotu w tamtym okresie. Cieszę się jednak z tego, że wyciągnęłam z nich wnioski i błędów sprzed paru lat teraz już nie popełniam.

Niestety czasem decyzje podejmuje się pod wpływem emocji. Wiele osób twierdzi, że właśnie psychika jest najbardziej istotna w inwestowaniu. Czy podzielasz ten pogląd?

Tak, zdecydowanie. Uważam, że psychika jest bardzo ważna w inwestowaniu. Nauczenie się teorii to żadna sztuka, ocenianie decyzji innych również – w końcu po fakcie każdy wie, co „trzeba było zrobić”… Tymczasem angażowanie na rynku realnych pieniędzy to wyzwanie, zwłaszcza gdy w grę zaczynają wchodzić coraz większe kwoty. Łatwo wtedy o stres, niecierpliwość, euforię – za to trudniej podejmować racjonalne decyzje. Emocje zaciemniają nam obraz. Mówi się, że podstawowe błędy inwestycyjne każdy popełni prędzej czy później. Coś w tym jest. I lepiej popełnić je prędzej, niż później – aby nabrać pokory jeszcze podczas gry mniejszym kapitałem. Oczywiście koniec końców, kluczowe jest to, aby z tych błędów wyciągnąć wnioski i ich nie powtórzyć: to właśnie na tym polega rozwój psychiki inwestora.

Wybór głównych klas aktywów jest ogromny: akcje, obligacje, waluty… Surowce są zaliczane do inwestycji alternatywnych. Z jakiego powodu warto się nimi zainteresować?

W mojej opinii rynek surowców jest fascynujący. Z jednej strony, jest on blisko każdego z nas: uczestniczymy w nim, tankując paliwo do samochodu czy pijąc poranną kawę. Z drugiej strony, rynek surowcowy w dużej mierze reaguje na sytuację gospodarczo-polityczną na świecie, a więc jest też daleki i nieuchwytny. Przeciętny inwestor nie ma przecież żadnego wpływu na pogodę w Brazylii, na mechanizację rolnictwa w Wietnamie, decyzje OPEC czy komentarze przedstawicieli Rezerwy Federalnej USA.

O ile w przypadku analizowania cen akcji różnych spółek bada się często podobne wskaźniki, schodzi się do poziomu mikro, to w przypadku towarów trzeba łączyć wiedzę o świecie z wiedzą o rynku konkretnego surowca. To jest niezwykle interesujące, aczkolwiek może też czasem przytłaczać.

inwestowanie-w-surowce-ropaJak wygląda rynek surowców na świecie? W Polsce największym zainteresowaniem cieszą się chyba ropa, złoto i miedź.

W Polsce ten rynek zaczyna się dopiero rozwijać, a inwestowanie na rynkach towarowych wciąż jest mało popularne. Najbardziej płynne instrumenty finansowe (kontrakty terminowe, fundusze ETF) są na ogół notowane na amerykańskich giełdach.  Za granicą jest także dużo większy wybór funduszy surowcowych niż w Polsce. Aczkolwiek od kilku lat to się zmienia, a polscy inwestorzy próbują swoich sił m.in. na zagranicznych rynkach poprzez kupowanie jednostek funduszy ETF czy też na platformach foreksowych poprzez trading na CFD.

Jakie są najpopularniejsze indeksy surowcowe i jaka jest ich struktura?

Indeksów surowcowych jest sporo, ale najbardziej popularny od lat pozostaje indeks CRB, którego wartość jest publikowana od 1958 roku. Największą wagę mają w nim surowce energetyczne (prawie 40%), co sprawia, że wartość indeksu jest w dużej mierze uzależniona od cen ropy naftowej i innych paliw. Drugim popularnym agregatem jest GSCI (Goldman Sachs Commodity Index), w którym waga surowców energetycznych przekracza 70%. Indeksem, w którym nie ma aż tak dużej dominacji jednej grupy towarów, jest Bloomberg Commodity Index (wcześniej Dow Jones-UBS Commodity Index), gdzie obowiązuje limit udziału pojedynczych surowców oraz grup surowców. Często analizowane są też subindeksy surowcowe, np. subindeks metali szlachetnych, metali przemysłowych, towarów rolnych, surowców energetycznych.

W jakiej formie najlepiej inwestować w surowce? Mamy kontrakty CFD na platformach Forex, certyfikaty inwestycyjne na GPW czy choćby fundusze ETF na giełdach zagranicznych.

Zacznijmy od tego, że surowce to pomysł raczej dla osób, które już mają jakieś doświadczenie w inwestowaniu. Ten rynek cechuje się dużą zmiennością i początkującego inwestora może on po prostu pokonać. Ponadto, niezależnie od doświadczenia na rynku, surowce powinny stanowić raczej niewielką część portfela inwestycyjnego. Ja sobie czasem pozwalam na więcej, ale to dlatego, że zajmuję się tym rynkiem zawodowo i śledzę go na bieżąco, przez co mogę szybko reagować na zmianę sytuacji.

Z kolei form inwestowania w surowce czy też tradingu na tym rynku jest wiele. Każda z nich jest inna, więc konkretny inwestor powinien je dopasować do swojego charakteru i możliwości. Kontrakty CFD pozwalają na dynamiczny trading nawet niewielkimi kwotami, ale występuje na nich duża dźwignia. Fundusze ETF są wygodną formą inwestowania, umożliwiającą grę bez dźwigni lub z niewielką dźwignią, aczkolwiek trzeba w nich uwzględnić ryzyko kursowe. Rynek ETFów, chociaż jest bardzo młody, niezwykle szybko się rozwija, a najsłynniejszy ETF na złoto (SPDR Gold Shares) do dziś jest jednym z najpopularniejszych i najbardziej płynnych ETF’ów na świecie.
W surowce można inwestować także na warszawskiej GPW za pomocą certyfikatów inwestycyjnych, które są pod niektórymi względami podobne do funduszy ETF. Mają podobne założenie – śledzić dany rynek bazowy. Część z nich, tzw. trackery, faktycznie robią taką samą robotę jak ETF. Natomiast są też inne bardziej skomplikowane instrumenty tego typu, których nie polecałabym inwestorom niedoświadczonym.

Ale to nie wszystko. Można przecież inwestować w złote i srebrne monety. Ich płynność jest mniejsza, ponieważ jest to specyficzny instrument, balansujący gdzieś na granicy inwestowania i kolekcjonerstwa. Do instrumentów surowcowych często zaliczamy też akcje spółek surowcowych. W Polsce nie ma ich wiele, a sztandarowym przykładem pozostają akcje KGHM, które podążają za cenami miedzi i są płynnym instrumentem.

Jako pośredni instrument dający ekspozycję na surowce uznawane są tzw. waluty surowcowe, takie jak rand południowoafrykański, dolar kanadyjski, dolar australijski czy korona norweska… Instrumentów finansowych opartych bezpośrednio lub pośrednio o surowce jest naprawdę dużo.

inwestowanie-w-surowce-miedzJak wygląda płynność na rynku surowców? Na platformach Forex CFD oparte o surowce przeważnie są mniej płynne niż główne pary walutowe.

Przy niezwykle płynnym globalnym rynku walutowym, każdy inny rynek wypadnie blado… Na surowcach zdarzają się instrumenty o dużej płynności, np. te oparte o ropę naftową czy złoto. Ale są również takie, na których płynność jest mniejsza, a co za tym idzie, na ich  wykresach pojawiają się czasem luki cenowe, a spready są większe. Tego typu trudności się zaczynają, jeśli chcemy wejść w coś bardziej egzotycznego, np. kakao czy bawełnę.

Oczywiście swoją przygodę z rynkami surowcowymi warto zacząć od bardziej płynnych rynków. Dla przykładu, jeśli chcemy inwestować na rynku metali szlachetnych, to dobrze jest zacząć od złota, a wraz ze wzrostem doświadczenia, możemy się pokusić o wejście na rynek srebra, którego notowania cechują się większą zmiennością.

Jeśli chodzi o pozostałe instrumenty, tu sytuacja wygląda bardzo różnie. ETF-y są na ogół płynnym instrumentem, ale już sztabki czy monety z metali szlachetnych niekoniecznie – wszystko zależy od konkretnego egzemplarza. Również akcje spółek surowcowych mogą się cechować świetną lub marną płynnością, w zależności od konkretnego przedsiębiorstwa.

Jakie są kluczowe czynniki fundamentalne na rynku surowców? O ile na rynku akcji bardzo ważna jest mikroekonomia, to w przypadku surowców liczy się bardziej makro.

Zdecydowanie tak. Tych czynników jest bardzo dużo i niestety nie wszystkie dane są łatwe do pozyskania i wiarygodne. Oczywiście podstawową kwestią są popyt i podaż, czyli produkcja oraz konsumpcja konkretnego surowca. Diabeł jednak tkwi w szczegółach. Zupełnie inaczej patrzymy na popyt i podaż, gdy analizujemy rynek miedzi, a inaczej, gdy analizujemy rynek kawy czy soi. Przydaje się wiedza o tym, gdzie produkuje się dany surowiec, w jaki sposób jest on wykorzystywany, jakie są powiązania między różnymi rynkami. Warto wiedzieć, że huragany w Zatoce Meksykańskiej mogą zatrzymać działanie platform wiertniczych czy rafinerii ropy naftowej w tym regionie. Albo że susza w Indiach może nie tylko obniżyć produkcję towarów rolnych, ale też… negatywnie wpłynąć na popyt na złoto.
Na rynku każdego surowca fundamenty są inne. Popyt na surowce energetyczne czy metale przemysłowe zależy od kondycji globalnej gospodarki – stanu budownictwa, przemysłu, itd. Z kolei na rynku złota istotna jest inflacja, poziom stóp procentowych, wartość USD. Natomiast  na rynkach towarów rolnych kluczowym czynnikiem cenotwórczym często bywa pogoda.

Czy surowce sprawdziłyby się w pasywnej strategii “kup i trzymaj”, którą często stosuje się na rynku akcji – pod kątem emerytury?

Ogólnie rzecz ujmując (i biorąc pod uwagę inflację), inwestowanie w surowce raczej nie sprawdza się w strategii „kup i trzymaj”. O ile w przypadku akcji takie podejście ma uzasadnienie, bo możemy liczyć na rozwój danej spółki wraz z upływem czasu, to w przypadku surowców musielibyśmy założyć, że np. za 20 lat podaż jakiegoś surowca będzie dużo mniejsza niż popyt na niego. I tu pojawia się pytanie, na ile to możliwe: co musiałoby się wydarzyć, aby danego surowca faktycznie zabrakło, a jeżeli nawet go zabraknie, to czy nie będzie substytutów. Jeszcze w latach 60.-70. XX w. sądzono, że zasoby ropy naftowej zaczną się wyczerpywać około 1995-2000 r. (teoria „peak oil”), ale wtedy nie sądzono, że będzie można wydobywać ten surowiec relatywnie tanio ze skał łupkowych. Nie zakładano też, że w dużym tempie będzie się rozwijać rynek alternatywnych, odnawialnych źródeł energii.

Dostrzegam tak naprawdę tylko jeden wariant rozsądnej strategii typu „kup i trzymaj” na rynkach surowców – a mianowicie regularne kupowanie i trzymanie niewielkich ilości metali szlachetnych, głównie złota, w postaci fizycznej. To strategia bezpieczna, długoterminowa, mająca stanowić zabezpieczenie na wypadek jakiejś ogólnoświatowej katastrofy, kiedy wartość ma tylko to, co mamy w ręku. Ale w tej strategii z zasady nie chodzi o to, aby zarobić – nie nazwałabym więc jej strategią inwestycyjną, lecz raczej ubezpieczeniową.

inwestowanie-w-surowce-zlotoW jakim stopniu surowce powiązane są z rynkiem akcji? Patrząc na wykres Bloomberg Commodities Index na tle indeksu S&P500 widać, że korelacja w ciągu ostatnich 20 lat się zmieniała.

W teorii notowania surowców powinny poruszać się w odwrotnym kierunku niż notowania akcji. Wynika to z faktu, że rosnące ceny surowców prowadzą do wzrostu inflacji, która z kolei pociąga za sobą w górę stopy procentowe  – a to jest na ogół niekorzystne dla spółek, które w okresach wyższych stóp procentowych są bardziej ostrożne, mniej skłonne do inwestycji, a to negatywnie wpływa na ceny ich akcji. To makroekonomiczne przełożenie jednak nie zawsze działa – a przyczyn tu jest kilka.

Po pierwsze, akcje niektórych spółek są dodatnio skorelowane z notowaniami surowców. Chodzi mi tu oczywiście głównie o spółki wydobywcze, dla których wzrost cen produkowanego przez nie surowca jest korzystny.

Po drugie, rynki surowcowe są zdominowane przez inwestorów instytucjonalnych, którzy często inwestują nie w konkretny surowiec czy akcję, lecz w całe grupy aktywów. Kiedy mają oni większy apetyt na ryzyko, to lokują swój kapitał zarówno na rynkach akcji, jak i na rynkach towarowych.

Po trzecie, negatywna korelacja cen akcji i surowców nie działa w momentach przełomowych, takich jak np. krach z 2008 r. Wtedy spadały dynamicznie zarówno ceny akcji, jak i notowania surowców, a najbardziej cennym aktywem była gotówka.

W jakim stopniu surowce są powiązane z rynkiem walutowym?

Przede wszystkim, notowania większości towarów są wyrażane w amerykańskim dolarze, co sprawia, że siła tej waluty na ogół negatywnie przekłada się na ceny surowców (w końcu im silniejszy dolar, tym mniej tych dolarów potrzeba, aby kupić jednostkę danego surowca). To przełożenie najmocniej widać na rynku metali szlachetnych.

Dodatkowo na rynku funkcjonuje określenie „walut surowcowych”, czyli walut tych krajów, których gospodarka w dużym stopniu opiera się o produkcję i eksport surowców. Dla przykładu, notowania złota i platyny wpływają na wartość australijskiego dolara i południowoafrykańskiego randa;  ceny amerykańskiej ropy naftowej wpływają na notowania kanadyjskiego dolara, notowania europejskiej ropy Brent wpływają na wartość norweskiej korony.

Jak zyskać przewagę konkurencyjną nad innymi uczestnikami rynku? Gdy pojawiają się raporty istotne dla rynku surowców, rynek reaguje natychmiast i jest już po wszystkim. Jak przewiedzieć, co się wydarzy?

Na rynku surowców o przewagę jest trudno, gdyż nie ma wielu wskaźników wyprzedzających, a wiele danych jest niekompletnych lub mało wiarygodnych. Owszem, posiadając pewną wiedzę mogę tworzyć pewne prognozy, np. przeanalizować zmiany liczby funkcjonujących punktów wydobycia ropy w USA i na tej podstawie ocenić, czy produkcja ropy z łupków będzie rosnąć czy spadać. Ale w przypadku wielu towarów przewidywania mogą być złudne lub tymczasowe. Dla przykładu: można prognozować wielkość produkcji zbóż na podstawie areału zasiewów, ale jeśli w międzyczasie będzie susza lub uprawy zostaną zniszczone przez ulewy, to prognozy będą musiały być znacząco modyfikowane. Rynki towarów rolnych pod tym względem bywają najbardziej kapryśne. Ale oczywiście posiadając pewną wiedzę fundamentalną i doświadczenie, można lepiej przygotować konkretne strategie inwestycyjne np. przed publikacją ważnych danych.

inwestowanie-w-surowce-dorota-sierakowska2Co to są raporty COT i jak bardzo są istotne?

Raporty Commitments of Traders przedstawiają zaangażowanie inwestorów instytucjonalnych na rynku danego surowca: pokazują liczbę pozycji długich i krótkich, ich zmiany w czasie. Ze względu na ogromną rolę cenotwórczą inwestorów instytucjonalnych na rynkach surowców, w mojej opinii są to bardzo ważne wskaźniki. Wyjątkowo duże pozycje funduszy (długie lub krótkie) mogą zwiastować lokalne ekstremum na wykresie danego surowca, więc raporty COT są pożyteczne w próbie uchwycenia momentów zwrotnych na rynku. Ale oczywiście nie działa to zawsze: czasem hurraoptymizm lub ultrapesymizm potrafią się utrzymywać na rynku przez wiele miesięcy.

Co jest według Ciebie kluczem do sukcesu w inwestowaniu na rynkach surowców?

Największą przewagą na rynku surowcowym jest wiedza i doświadczenie. Nie ma tutaj żadnego magicznego sposobu, aby być lepszym. Wydaje mi się, że to działa również na rynkach wielu innych klas aktywów. O dobre wyniki jest prościej, jeśli po prostu wiemy, co robimy.

Czy wiedzą na temat świata surowców dzielisz się również w gazecie Trend?

Gdy zakładałam magazyn Trend i zaczęłam pisać do niego artykuły o rynkach towarowych, nawet nie wiedziałam, w jak dużym stopniu to wpłynie na moje późniejsze życie zawodowe. Teraz na tematy surowcowe piszę do Trendu okazjonalnie, dzieląc swój czas także na inne branżowe media.

W zeszłym roku pojawiło się drugie wydanie Twojej książki “Świat surowców”. O czym można w niej przeczytać?

Ta książka z założenia miała być podstawowym źródłem wiedzy o rynkach surowcowych dla polskich inwestorów. Po kilku latach analiz miałam już pewne doświadczenie i wiedzę o surowcach, jak również pomysł na książkę. Według mnie takiej pozycji ewidentnie brakowało – i utwierdził mnie w tym przekonaniu fakt, że pierwsza edycja „Świata surowców” wyprzedała się na pniu, a druga również bardzo szybko zaczęła znikać z półek.

Moja książka opisuje rynki poszczególnych surowców pod kątem fundamentalnym (i to nie tylko ropę czy złoto, ale także egzotyczne towary, takie jak kawa czy sok pomarańczowy). Piszę także dokładnie o tym, jak rynki surowców są powiązane z rynkami akcji, obligacji czy walut. W książce przedstawiłam także szeroką grupę instrumentów finansowych powiązanych z cenami surowców – tak, aby każdy inwestor mógł wybrać instrument dopasowany do siebie.

Cieszą mnie pozytywne opinie na temat książki, tym bardziej, że pochodzą one nie tylko od analityków i inwestorów, ale czasem także od osób, które na rynku finansowym się w ogóle nie znają. Chciałam, żeby „Świat surowców” był napisany prostym językiem, aby był ciekawy nie tylko dla tych, którzy chcą w surowce inwestować, ale też dla tych, którzy po prostu chcą wiedzieć więcej o otaczającym nas świecie. I sądzę, że ten cel osiągnęłam.

5 2 votes
Article Rating

Artur Wiśniewski

Redaktor naczelny ;) Makler Papierów Wartościowych (2370), inwestor indywidualny. Interesuje się rynkiem akcji, obligacji, funduszy, ETF i inwestycji alternatywnych. Lubi piłkę nożną, rower i góry.

Powiadomienia o nowych komentarzach
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments