Inwestowanie pasywne, ze względu na prostotę, to prawdopodobnie najlepszy pomysł dla większości społeczeństwa. Ale mimo, że jest proste, nie zawsze jest łatwe. Jedną z podstawowych bolączek jest inwestorów jest brak systematyczności. Na szczęście zaczynają powstawać rozwiązania, które umożliwiają automatyzowanie inwestycji, co może być bardzo pomocne. W tym materiale porównam cztery z nich, a dokładnie fundusze indeksowe inPZU, OIPE w Finax, zlecenia cykliczne w Interactive Brokers oraz Plany Inwestycyjne w XTB.
Inwestowanie pasywne
Na wstępie, czym jest inwestowanie pasywne. Najkrócej, polega to na tym, aby “kupić cały rynek i go trzymać”, nastawiając się na długi termin – najczęściej minimum 5 lat. Zamiast próbować wybierać najlepsze akcje do portfela, co jest trudną sztuką, kupujemy akcje wielu spółek, starając się go szeroko zdywersyfikować. Do tego podejścia idealnie nadają się fundusze indeksowe i ETF-y, dzięki którym można łatwo kupić koszyk akcji z wielu rynków, a nawet z całego świata.
Takie portfele składają się przede wszystkim z akcji i obligacji, czasem także innych aktywów jak surowce czy nieruchomości. Inwestor musi jedynie zdecydować, jakie przyjąć między nimi proporcje (uwzględniając swoją tolerancję na ryzyko) i utrzymywać je, bo z czasem pewnie będą się “rozjeżdżały”.
- Taki pasywny portfel może być bardzo prosty i składać się z zaledwie jednego ETF-u, np. na akcje globalne. Można też sięgnąć po ETF-u typu multi-asset, który inwestuje jednocześnie w akcje i obligacje. Przykładowo, Vanguard LifeStrategy 80% Equity UCITS ETF (EUR) Acc inwestuje 80% środków w akcje, a 20% w obligacje i w imieniu inwestora dba o zachowywanie tych proporcji.
- Można też wybrać dwa osobne ETF-y na akcje i obligacje. Wówczas elastyczność jest większa, ale pilnowanie proporcji pozostaje po naszej stronie.
- Można także skorzystać z robo-doradców, którzy przeważnie stosują wiele ETF-ów, ale zarządzają nimi w imieniu klienta (oczywiście za opłatą), więc obowiązek tak zwanego rebalancingu mamy z głowy. Oczywiście, inwestując samodzielnie też można mieć więcej ETF-ów, ale wówczas zarządzanie portfelem jest droższe i bardziej skomplikowane. Inwestując na własną rękę, warto dążyć do jak największej prostoty, ograniczając liczbę funduszy.
Gdybyście chcieli dowiedzieć się więcej, na czym polega inwestowanie pasywne, czym są ETF-y i jak ruszyć z własnym portfelem, polecam cykl edukacyjny “Jak zacząć inwestować w ETF”.
Automatyzacja inwestowania
Skąd pomysł, aby automatyzować inwestowanie? Inwestowanie pasywne jest piękne w swojej prostocie i prawdopodobnie jest najlepszym podejściem dla większości osób. Jednak to, że jest ono proste, nie znaczy że jest łatwe. Inwestorzy często wpadają w klasyczne pułapki.
Do największych bolączek inwestorów należy brak systematyczności. Brakuje nam nawyku oszczędzania. Pod wpływem emocji często odkładamy inwestycje, czekając na idealny moment zakupu, bo na przykład “teraz jest za drogo”. Brzmi znajomo? Automatyzacja może pomóc nam to przezwyciężyć.
Nawet, jeżeli nie mamy problemu z systematycznością, regularne składanie zleceń jest zajęciem nudnym i zajmującym czas. Automatyzacja może nas odciążyć od powtarzalnych czynności, umożliwiając oddawanie się ważniejszym sprawom. Na przykład odpoczynkowi po całym dniu pracy. 🙂
Co można zautomatyzować? Przede wszystkim zasilanie rachunku. Bez względu na to, w którym banku macie konto, możecie ustawić zlecenie stałe. W zależności od instytucji można też zautomatyzować przewalutowanie, składanie zleceń kupna, rebalancing oraz – na etapie konsumpcji majątku – wypłaty w ratach.
Automatyzować inwestycje można za pomocą różnych rozwiązań.
- Po pierwsze, są fundusze indeksowe, np. ze stajni TFI PZU lub PKO TFI,
- Po drugie, robo-doradcy jak Finax, Portu czy Fondee,
- Po trzecie, coraz częściej także “klasyczni” brokerzy, jak Interactive Brokers, gdzie dostępne są zlecenia cykliczne lub XTB, gdzie można korzystać z Planów Inwestycyjnych.
W tym materiale porównam tylko cztery z tych produktów:
- inPZU – fundusze indeksowe
- Finax – OIPE
- Interactive Brokers – zlecenia cykliczne
- XTB – Plany Inwestycyjne
Na marginesie, trzy z czterech porównywanych przez mnie rozwiązań powstała niedawno i doczekała się nominacji do nagrody “Pasywny Rewolucjonista 2024” w kategorii “Maklerska innowacja”. W zestawieniu nie ma tu jedynie funduszy indeksowych inPZU, bo te po prostu powstały dużo wcześniej. Przy okazji zachęcam Was do wzięcia udziału w głosowaniu na opcję, która najbardziej do Was przemawia. Konkurs trwa do 29 września.
Wyniki zostaną ogłoszone 9 października na konferencji Pasywna Rewolucja, w której udział online jest całkowicie bezpłatny. Zapraszam do rejestracji!
Dostawcy
Czym różnią się dostawcy tych “automatów inwestycyjnych”? inPZU i XTB to rozwiązania polskie, co z jednej strony jest zaletą, bo wszystko jest po polsku. Chociaż w Finaxie też dogadamy się po polsku, mimo że to firma ze Słowacji. Finax i Interactive Brokers to rozwiązania zagraniczne, co ma znaczenie osób, którym zależy na dywersyfikacji ryzyka lokalizacji inwestycji. Na czym to dokładnie polega możecie się dowiedzieć z artykułu “Jak przygotować portfel na wypadek wojny”. Dowiecie się z niego też, dlaczego najlepiej pod tym względem wypada Interactive Brokers.
Zaletą inPZU jest dostępność rachunków IKE i IKZE, dzięki czemu można oszczędzać na podatkach. Ta opcja wkrótce powinna być dostępna także w XTB, ale Plany Inwestycyjne, przynajmniej początkowo, pozostaną dostępne tylko przez rachunek “zwykły”. Finax i IBKR, jako instytucje zagraniczne nie mogę oferować IKE i IKZE, natomiast w Finax można inwestować przez rachunek OIPE, czyli Ogólnoeuropejski Indywidualny Produkt Emerytalny, który pozwala oszczędzać na podatkach na podobnych zasadach co IKE.
Jeżeli zamierzacie inwestować przez rachunek “zwykły“, czyli standardowo opodatkowany, zaletą inPZU, XTB a także Finax jest to, że wystawiają formularz PIT-8C, dzięki któremu można łatwo rozliczyć się z fiskusem. Możecie się o tym przekonać sięgając po artykuł “ETF – jak rozliczać podatki inwestując przez polskiego brokera?” Niestety, IBKR nie dostarcza takiego formularza, chociaż tu można się wspomagać narzędziami podatkowymi. Instrukcję rozliczenia znajdziecie w artykule “ETF – jak rozliczać podatki inwestując przez brokera zagranicznego?”
Wybór funduszy
Jak wygląda wybór strategii i funduszy? Przede wszystkim, całkowitą swobodę wyboru strategii zapewniają inPZU, IBKR i XTB. OIPE w Finax oparte jest o usługę zarządzania aktywami, co oznacza że to Finax decyduje jak inwestowane są pieniądze. A, dla waszej wiedzy, robi to w sposób pasywny.
inPZU to platforma, na której są fundusze indeksowe, a u pozostałych, czyli w Finax, IBKR i XTB, inwestuje się w ETF-y. Przy czym, uważajcie na XTB, bo wyszukiwarce, w tej samej zakładce co ETF-y znajdują się CFD na ETF-y, które mają podobne nazwy i łatwo je pomylić, a są one zupełnie innymi instrumentami. Oznaczenie “CFD” jest słabo widoczne – czcionka jest mała i ma jasny kolor, który zlewa się tłem. W moim przekonaniu nie jest to transparentne rozwiązanie i taka praktyka woła o pomstę do nieba. Mam nadzieję, że z czasem zrobią z tym porządek.
Największy wybór funduszy jest w Interactive Brokers – kilka tysięcy i w XTB – kilkaset. Chociaż do inwestowania pasywnego potrzeba naprawdę niewiele, więc z tych, które są dostępne przez inPZU, można spokojnie zbudować portfel. To co, według mnie robi największą różnicę to hedging walutowy. Wszystkie fundusze inPZU inwestujące na rynkach zagranicznych stosują zabezpieczenie walutowe do złotego. To może być zaletą w odniesieniu do funduszy obligacyjnych, ale do akcyjnych już niekoniecznie. Po szczegóły odsyłam Was do artykułu “Fundusze indeksowe inPZU vs ETF [2024]”. W odróżnieniu od funduszy indeksowych, ETF-y co do zasady są dostępne bez hedgingu.
Składanie zleceń
Jak wygląda składanie zleceń? W inPZU fundusze kupuje się w PLN, co jest wygodne, bo nie jest potrzebne przewalutowanie. W Finax, IBKR i XTB inwestuje się w walutach obcych, ale można wpłacać złote. Przewalutowanie ze złotych na EURO czy DOLARA może się odbywać automatycznie, co też jest wygodne. Minimalne kwoty inwestycji są naprawdę symboliczne, rzędu 50 – 100 złotych. Automatycznie odbywa się nie tylko wymiana walutowa, ale także składanie zleceń i jest to fundament wszystkich rozwiązań, które mamy na tapecie.
Przy czym warto zwrócić uwagę na walutę zlecenia. w inPZU, Finax i XTB można ją określać w złotych, co jest bardzo wygodne. Natomiast w Interactive Brokers, niestety, wartość transakcji musi być określona w walucie instrumentu, który nabywamy. Jeżeli na rachunek zamierzamy regularnie wpłacać złote za pomocą zlecenia stałego, to zakładając automatyczne przewalutowanie w IBKR, rodzi się pytanie, jak duże kwoty wpłacać. Bo przecież kurs waluty się zmienia. Jeżeli założymy zbyt mały “margines bezpieczeństwa” w odniesieniu do kursu walutowego, może się okazać że nasze wpłaty są zbyt niskie i do zawarcia transakcji nie dojdzie.
Koszty
Jakie są koszty? W długim terminie liczą się przede wszystkim koszty zarządzania. Najkorzystniej jest w Interactive Brokers i XTB, bo ponosimy jedynie koszty zarządzania ETF-ów, które są bardzo niskie. Korzystając z OIPE trzeba się liczyć z dodatkową opłatą za zarządzanie 0,72%, pobieraną przez Finax, chociaż warto pamiętać, że oszczędności podatkowe mogą w dużym stopniu ją zrekompensować.
Najdrożej teoretycznie jest w inPZU, bo koszty zarządzania funduszy przeciętnie sięgają około 1%. Ale po pierwsze warto pamiętać, że gdyby inwestować przez IKE/IKZE, oszczędności podatkowe, podobnie jak w Finax, mogą je zrekompensować. A po drugie, z racji stosowanego hedgingu walutowego fundusz może osiągać dodatkowe przychody z tytułu różnic w stopach procentowych w Polsce i za granicą, co oznacza że realny koszt dla klienta może być mniejszy. Po szczegóły odsyłam Was do artykułu “Fundusze indeksowe inPZU vs ETF [2024]”.
W inPZU i Finax koszty prowizji i przewalutowanie są zerowe, co jest super. W IBKR i XTB koszty transakcyjne (IBKR – prowizje, XTB – za przewalutowanie), ale są dość niskie i w długim terminie raczej pomijalne. W IBKR opłata za przewalutowanie standardowo wynosi 2 USD, ale w przypadku zleceń cyklicznych, ta opłata nie jest pobierana.
Aby Wam lepiej uzmysłowić znaczenie kosztów zarządzania i transakcyjnych zrobimy symulacje stóp zwrotu w 3 różnych okresach: 5 lat, 20 lat i 40 lat. Zakładamy roczną wpłatę w wysokości 20 000 zł, średnioroczną roczną stopę zwrotu 5% i przyjmujemy, że inwestując przez rachunki emerytalne (OIPE w Finax lub IKE w inPZU) po zakończeniu inwestycji nie zapłacimy podatku, a przez rachunki “zwykłe” (IBKR, XTB lub inPZU) – zapłacimy podatek 19%.
Uwzględniamy koszty transakcyjne zgodnie z aktualnymi tabelami opłat a także łączne koszty zarządzania (inPZU – 1%, Finax – 0,9%, IBKR i XTB – 0,25%), a koszty rebalancingu pomijamy. Oczywiście portfele tych rozwiązań w rzeczywistości różnią się od siebie, co ma wpływ na wyniki, ale pomijamy to. Mimo wszystko, nawet taka uproszczona symulacja może dać nam przybliżone wyobrażenie, czego się spodziewać.
Co mówią liczby? Wyniki w dużym stopniu zależą od przyjętego okresu inwestycji.
- Dla horyzontu 5-letniego były one zbliżone dla wszystkich rozwiązań – końcowa wartość kapitału wyniosła około 110 tys zł.
- W horyzoncie 20 lat wyniki również są zbliżone, co pokazuje że “tarcza podatkowa” rachunku IKE w inPZU oraz OIPE w Finax rekompensuje wyższe koszty zarządzania. Gorzej wypadł jedynie rachunek “zwykły” w inPZU, co pokazuje jak obciążające są podatki i koszty zarządzania.
- W okresie 40 lat najlepiej wypadły Interactive Brokers i XTB, nieco słabiej OIPE w Finax i rachunek IKE w inPZU. Jak widać, w tak długim okresie tarcza podatkowa działa nieco słabiej, do głosu bardziej dochodzą koszty zarządzania. Chociaż różnice w końcowej wartości rachunku nie były drastyczne. Z najmniej pokaźnym rachunkiem skończylibyśmy inwestując przez opodatkowany inPZU, ustępując IBKR czy XTB o prawie 20%, co znowu pokazuje znaczenie kosztów zarządzania, jeżeli nie nie chroni nas żadna “tarcza podatkowa”.
Rebalancing
inPZU, IBKR i XTB pozwalają na zbudowanie portfela z wielu ETF-ów, o dowolnych proporcjach. Inaczej jest jedynie w Finax – tu do wyboru są jedynie portfele 100/0 i 80/20. Ale Finax zapewnia za to automatyczny rebalancing. XTB także, ale tylko w oparciu o dopłaty – jeżeli wpłacamy nowe środki, będą one alokowane tak, aby przywrócić pierwotnie określone przez nas proporcje w portfelu.
Jeżeli korzystamy z inPZU czy IBKR, rebalancing, przynajmniej na razie, musimy wykonywać sami. Jeżeli chcemy inwestować w portfel składający się z 1 ETF-u (na przykład na akcje), to rebalancing oczywiście nam odpada. Ale jeśli na celowniku mamy kilka ETF-ów, np. na akcje i obligacje, to broker nie wykona go za nas. Chcąc w IBKR uniknąć ręcznego rebalancingu, można sięgnąć po ETF-y typu multi-asset. Trzeba jednak zastrzec, że dla zleceń cyklicznych dostępnych jest mniej ETF-ów niż w standardowej palecie. Przykładowo, dostępny jest Vanguard LifeStrategy 80% Equity UCITS ETF (EUR) Acc, ale wariant 60/40 i pozostałe z tej rodziny już nie.
Automatycznego rebalancingu nie uświadczymy też w inPZU, a dodatkowo nie ma tam dostępnych funduszy multi-asset (o strategii indeksowej). Jednak jest światełko w tunelu, bo TFI PZU deklaruje prace nad wprowadzeniem automatycznego rebalancingu.
Wypłaty
Na koniec zerknijmy, na ile można zautomatyzować wypłaty z rachunku. Jeżeli korzystacie z rachunków emerytalnych, IKE lub IKZE w inPZU lub OIPE w Finax, możecie zlecić wypłatę w formie wygodnych rat, określając częstotliwość i wysokość okresowej wypłaty, co jest bardzo wygodne.
IBKR, jako instytucja zagraniczna, więc takiego rachunku nigdy w Polsce nie zaoferuje, bo ogranicza to ustawa. Natomiast XTB właśnie przymierza się do wprowadzenia IKE i IKZE. Jednak tu wypłata będzie mniej wygodna niż w OIPE i inPZU. Będzie można oczywiście określić wysokość raty, ale zapewnienie środków do jej wypłaty, pozostanie obowiązkiem klienta. A cóż to za automatyzacja, skoro klient miałby samodzielnie dokonywać sprzedaży papierów np. co miesiąc, aby zapewnić środki do wypłaty raty. Można oczywiście korzystać z ETF-ów dystrybuujących dywidendy, ale może się okazać, że wysokość wypłacanych dywidend będzie za mała, aby pokryć zakładane przez nas wydatki. Dlatego na etapie wypłaty środków wygodniejsze w użyciu byłyby rachunki emerytalne w inPZU i Finax.
Podsumowanie
inPZU to platforma polska, dzięki czemu komunikacja w całości odbywa się po polsku. Polska jurysdykcja może z jednej strony dawać poczucie bezpieczeństwa, ale z drugiej – nie osiągamy dywersyfikacji ryzyka lokalizacji. Dostępny jest rachunek “zwykły” czyli standardowo opodatkowany, ale lepiej korzystać z IKE lub IKZE, dzięki którym można oszczędzać na podatkach, niwelując w ten sposób koszty zarządzania sięgające przeciętnie ok. 1%. Fundusze indeksowe inPZU stosują zabezpieczenie walutowe, co z jednej strony jest dobre, zwłaszcza gdy inwestujemy w obligacje, ale z drugiej strony złe, bo nie mając ekspozycji na waluty obce, nie zyskujemy dodatkowej warstwy dywersyfikacji, co na przykład dla mnie jest bardzo ważne. Wydaje mi się, że inPZU może być bardzo dobrym rozwiązaniem dla początkujących, ze względu na duża prostotę. Zwłaszcza dla tych, którzy mają niską tolerancję na ryzyko (lub po prostu krótki horyzont). Więcej o funduszach inPZU dowiecie się z artykułu “Fundusze indeksowe inPZU vs ETF [2024]”. Natomiast, jeżeli komuś zależy na ekspozycji walutowej, powinien – przynajmniej częściowo – sięgnąć po ETF-y. Co jednak oznacza, że naszym portfelem może “bujać” bardziej.
W ETF-y pieniądze klientów inwestuje na przykład Finax. Rachunek OIPE zapewnia korzyści podatkowe analogicznie do IKE, amortyzując opłatę za zarządzanie pobieraną przez tego robo-doradcę. W OIPE dostępne są jedynie portfele 100/0 i 80/20, które składają się w większości z akcji, więc trzeba się liczyć z wysoką zmiennością. Co jest dobre, po osiągnięciu 60. roku życia można skorzystać z wygodnej wypłaty w ratach. Więcej o zaletach i wadach OIPE dowiecie się z artykułu “OIPE – czy warto otworzyć “europejskie IKE”?”
XTB wypada taniej niż Finax, bo nie pobiera dodatkowej opłaty za zarządzanie, ale po tu niestety trzeba płacić podatki. Co prawda, według zapowiedzi brokera, niedługo będzie można inwestować także przez rachunki emerytalne, ale Plany Inwestycyjne będą dostępne na razie jedynie przez rachunek zwykły. To również rozwiązanie dedykowane dla osób akceptujących dużą zmienność, bo zagraniczne ETF-y na akcje i obligacje nie są zabezpieczone walutowo do złotego. XTB to polska firma, co z jednej strony jest zaletą, ale z drugiej chcąc zapewnić sobie dywersyfikację ryzyka lokalizacji, należałoby przynajmniej część środków inwestować przez inną instytucję – z zagranicy. Bardziej szczegółowo o Planach Inwestycyjnych dowiecie się z artykułu ““Plany Inwestycyjne” – automat inwestycyjny w XTB”.
Równie tanio, co XTB, wypada Interactive Brokers. To broker, który ma siedzibę w Irlandii, więc korzystając z niego można zapewnić sobie dywersyfikację ryzyka lokalizacji – traktując go jako uzupełnienie rachunku emerytalnego. Trzeba się jednak liczyć z tym, że komunikacja odbywa się po angielsku, spośród ETF-ów multi-asset aktualnie dostępny jest jedynie V80A, a wartość zleceń cyklicznych musi być określone w walucie obcej, co jest utrudnieniem, jeżeli do brokera wpłacamy bezpośrednio złote. Więcej dowiecie się z artykułu “Zlecenia cykliczne w Interactive Brokers – “automat inwestycyjny” bez kosztów zarządzania”.
Jeżeli chodzi o moją osobistą perspektywę, spośród omawianych rozwiązań korzystam przede wszystkim ze zleceń cyklicznych w Interactive Brokers. Rachunek w IBKR stanowi dla mnie uzupełnienie rachunków emerytalnych, które są fundamentem mojego portfela. IBKR jest jedynie dodatkiem, ale ważnym – takim, który zapewnia mi dywersyfikację ryzyka lokalizacji. Mogę obiektywnie stwierdzić, że automatyzacja w XTB stoi na wyższym poziomie niż w IBKR (lepiej dopasowana do polskich inwestorów), natomiast XTB to instytucja polska, a funkcjonalność IBKR jest dla mnie wystarczająca (przeważnie dzielę wpłaconą kwotę na części i stosuję uśrednianie). Pytanie, na czym komu zależy – każdy sam musi sobie odpowiedzieć. Posiadam też OIPE, między innymi ze względu na perspektywę wygodnych wypłat w ratach, chociaż ten rachunek zasilam dopiero w trzeciej kolejności.
Na koniec zachęcam Was do oddawania głosów w konkursie Pasywny Rewolucjonista na rozwiązanie, które jest dla Was najbardziej przekonujące. Zachęcam Was też do rejestracji na konferencję – udział online jest całkowicie bezpłatny. Dodatkowo, na pierwsze 3 000 zarejestrowanych osób czekają bonusy, więc warto zrobić to od razu. 🙂 Do zobaczenia na Pasywnej Rewolucji! Piona. 😉