Fundusze ETF są coraz łatwiej dostępne, a inwestowanie w nie jest coraz tańsze. Gdzie kupić ETF? Wybór zależy między innymi od tego, jakim typem inwestora jesteśmy, jak wygląda nasza strategia, jakim dysponujemy kapitałem. Warto wyróżnić 5 opcji:
- ETF-y na GPW przez polskie domy maklerskie
- ETF-y zagraniczne (europejskie) przez polskie domy maklerskie
- ETF-y zagraniczne (europejskie) przez zagranicznych brokerów
- ETF-y amerykańskie przez brokerów zagranicznych
- Robo-advisory w oparciu o ETF
Czym się charakteryzują powyższe warianty opowiem podczas najbliższego LIVE-a, a ponadto poniżej znajdziesz wersję tekstową.
Gdzie można obejrzeć?
1. ETF-y na GPW przez polskie domy maklerskie
Zdecydowanie najprostszym pomysłem na inwestowanie w ETF jest skorzystanie z tych, które są dostępne na giełdzie papierów wartościowych. Co prawda paleta wyboru nie jest zbyt duża, ale dużym atutem jest właśnie prostota, a jak zobaczysz, może być też na prawdę tanio.
Paleta wyboru. Paleta dostępnych ETF-ów nie jest zbyt szeroka, ale też nie każdy ma bardzo szczegółowo sprecyzowane wymagania, jaki kształt ma przyjąć jego portfel. Obecnie dostępne są:
- 3 ETF-y od francuskiego dostawcy Lyxor (WIG20, DAX, S&P500)
- 4 ETF- od Beta ETF (WIG20, mWIG40, WIG20short, WIG20lev)
W drodze są kolejne BETA ETF – na S&P500 oraz Nasdaq100. Będą to pierwsze ETF-y na GPW zabezpieczone walutowo (USD/PLN). W ciągu kilku tygodniu powinny zadebiutować na GPW. A w drodze są kolejne.
Gdybyśmy chcieli mieć jeden lub kilka ETF-ów, które pokryją nam absolutnie cały świat, powyższe zestawienie nam tego nie umożliwi. Ale wybór jest na tyle duży (USA, Niemcy, Polska), że można już ułożyć solidnie zdywersyfikowany portfel inwestycyjny.
Dla tych, którzy mieliby czuć niedosyt z powodu mniejszych możliwości dywersyfikacji, pocieszeniem może być fakt, że niższa dywersyfikacja często oznacza wyższe zyski. Przykładem może być zachowanie amerykańskiego indeksu S&P500 na tle indeksów rynków rozwiniętych (MSCI World) oraz indeksów całego świata (MSCI ACWI).
Na GPW do tej pory nie pojawiły się ETF-y obligacyjne oraz surowcowe. Aby z nich skorzystać musielibyśmy już posiadać rachunek w domu maklerskim, który daje dostęp do rynków zagranicznych. Mi osobiście najbardziej brakuje ETF na złoto. Co do obligacji, ja aktualnie korzystam akurat z detalicznych obligacji skarbowych (indeksowanych inflacją). Gdyby ktoś chciał uzupełnić portfel o fundusze obligacyjne zarządzane pasywnie, warto rozważyć fundusze inPZU. Są one zabezpieczone walutowo, co według mnie jest dużym atutem rozwiązań obligacyjnych.
Prowizje maklerskie. Standardowa stawka prowizji od obrotu ETF-ami jest taka sama jak dla akcji. W większości domów maklerskich wynosi ona 0,39%. Ale zdarzają się brokerzy, u których ETF-y można kupować taniej. W DM BOŚ obecnie zapłacimy 0,25%, w DM BPS – 0,13%, w BM ING – 0,1%, a XTB – 0% (do 100 000 EUR obrotu miesięcznie). Przy czym w przypadku XTB dostępne są jedynie ETF-y BETA ETF. Co więcej, minimalne kwoty prowizji są na niskie, co oznacza że możemy inwestować, nawet jeżeli dysponujemy małym kapitałem. Przykładowo, aby w ING rzeczywista stawka prowizji wynosiła 0,1%, wartość transakcji musi wynosi min. 1500 zł. Jeżeli chcemy zbudować portfel składający się z kilku ETF-ów, możemy wystartować z kapitałem kilku tysięcy złotych.
Jak widać w ETF-y na GPW da się inwestować na prawdę tanio, a próg wejścia jest niski.
ETF na GPW – zalety
- Niski próg wejścia – jeżeli dobrze poszukamy, prowizje maklerskie mogą być na prawdę niskie, a minimalne wartości prowizji standardowo są niewielkie.
- Inwestujemy w PLN – ETF-y na GPW notowane są w PLN, do wymiany walutowej nie dochodzi, dlatego nie ponosimy kosztów wymiany walutowej.
- Język polski – Informacje o funduszach są w języku polskim, więc nie musimy znać angielskiego. Platformy internetowe polskich brokerów również są po polsku.
- Notowania giełdowe – korzystając z polskich domów maklerskich mamy do dyspozycji notowania giełdowe – pakiet z jedną najlepszą ofertą przeważnie są bezpłatny, a pakiety z większą liczbą ofert nie są przesadnie drogie). W przypadku ETF-ów zagranicznych pakiety notowań są dużo droższe lub w ogóle nie są dostępne.
- Łatwe rozliczenie podatkowe – korzystając z polskich domów maklerskich rozliczenie podatkowe jest bardzo proste. Na koniec roku otrzymujemy PIT8C, dzięki któremu z łatwością rozliczymy podatki.
- IKE/IKZE – ETF-y na GPW możemy kupować w ramach IKE i IKZE, oszczędzając na podatkach. Maklerskie rachunki emerytalne oferuje wiele domów maklerskich. ETF-y zagraniczne też są dostępne w ramach IKE lub IKZE, ale niewielu brokerów je oferuje.
- Polskie prawo – korzystając z polskich domów maklerskich obowiązuje nas polskie prawo, więc wiemy na czym stoimy. Poza tym w razie sporu prawnego będziemy mieć blisko na rozprawę 🙂 W przypadku brokerów zagranicznych koszty procesowe byłyby dużo wyższe i często byłoby to pozbawione sensu.
ETF na GPW – wady
- Mała paleta wyboru – jeżeli masz mocno skonkretyzowane wymagania co do tego, jak ma wyglądać Twój portfel, ETF-y na GPW mogą Ci nie wystarczyć. Ale jeżeli nie masz dużych wymagań, interesuje Cię spokojna strategia pasywna, zwłaszcza jeżeli dopiero zaczynasz przygodę z inwestowaniem lub gdy ETF-y mają być jedynie dodatkiem do portfel, to oferta GPW może być wystarczająca
- Płynność – ETF-y na GPW są mniej płynne niż na głównych rynkach zagranicznych. Wiąże się z tym fakt, że różnice między ofertami kupna i sprzedaży są większe i mogą być dodatkowym kosztem inwestowania. Ale możemy próbować rozwiązać ten problem nie robiąc transakcji po cenie rynkowej, lecz korzystając ze zleceń z limitem ceny. Zamiast kupować natychmiast po cenie rynkowej, można ustawić zlecenie z limitem ceny nieco powyżej najlepszej oferty kupna i poczekać, aż ktoś ze sprzedających zawrze z nami transakcję. Do tego przyda się arkusz zleceń, ale pakiet z jedną ofertą przeważnie jest bezpłatny.
ETF-y GPW – dla kogo:
ETF-y na GPW to rozwiązanie, które powinny rozważyć w szczególności osoby z małym kapitałem (próg wejścia jest niewielki), chcące inwestować długoterminowo (IKE/IKZE), pasywnie i nie mające zbyt wygórowanych wymagań co do kształtu portfela inwestycyjnego. To dobry pomysł dla osób początkujących, które dopiero zaczynają przygodę z inwestowaniem lub dla osób bardziej zaawansowanych, dla których ETF-y stanowią uzupełnienie portfela. Ja sam z nich korzystam w portfelu IKE. Oferta ETF na GPW będzie się jeszcze powiększać. Jeżeli dojdzie jeszcze kilka ETF-ów (obligacje oraz kilka akcyjnych), myślę że paleta wyboru będzie na prawdę satysfakcjonująca dla większości inwestorów.
2. ETF-y zagraniczne (europejskie) przez polskie domy maklerskie
Polskie domy maklerskie coraz częściej oferują dostęp do ETF-ów na rynkach zagranicznych. Próg wejścia często jest wyższy niż w przypadku GPW (trzeba mieć większy kapitał), ale w zamian paleta wyboru jest szersza, co pozwala na większą swobodę budowy strategii i dywersyfikacji portfela. Główne parkiety, które przeważnie są dostępne, to:
- Frankfurt (Xetra)
- Londyn (LSE)
- Paryż (Euronext)
- Amsterdam (Euronext)
- Zurych (SIX)
U polskich brokerów zdecydowanie dominują ETF-y z Frankfurtu i Londynu. Obecnie ETF-y na rynkach zagranicznych kupimy w:
- BM mBank
- DM BOŚ
- DM XTB
- BM Santander
- BM PKOBP
- BM Pekao
- DMBH
Paleta wyboru. Domami maklerskimi, które obecnie mają najlepszą ofertę są mBank, BOŚ oraz XTB. Mają najniższe ceny, najwięcej ETF-ów oraz oferują IKE/IKZE (z wyjątkiem XTB). Poniżej liczby dostępnych ETF-ów. Są to liczby przybliżone, gdyż ich oferta dość dynamicznie się zmienia:
- mBank – ok. 300
- BOŚ – ok. 300
- XTB – ok. 200
Prowizje. Podobnie jak w przypadku ETF-ów na GPW stawki prowizji są różne w zależności od domu maklerskiego. Najtaniej jest w XTB – tam można inwestować bez prowizji do 100 tys EUR miesięcznie (powyżej – 0,2%, min 10 EUR).
W przypadku mBank i BOŚ zapłacimy więcej – 0,29%, a minimalne wartości prowizji są kilka razy wyższe niż w przypadku GPW. Jeżeli chcemy, aby rzeczywista stawka prowizji wynosiła tyle co nominalna (0,29%), wartość pojedynczej transakcji musi wynosi min. 6,5 tys zł (mBank) lub 10 tys zł (BOŚ). To oznacza, że jeżeli chcesz mieć portfel składający się z kilku ETF-ów powinieneś dysponować kapitałem kilkadziesiąt tys. PLN. Dlaczego warto je rozważyć mimo wszystko? Przede wszystkim oferują one rachunki typu IKE/IKZE, które mogą przynieść oszczędności podatkowe znacząco przekraczające różnice w prowizjach. Poza tym aktualnie oferują trochę więcej ETF-ów oraz maja niższe koszty przewalutowania, ale o tym za chwilę. Warto też wspomnieć, że do 31 marca 2021 w mBank i BOŚ trwa promocja – prowizja na ETF-y zagraniczne w ramach IKE i IKZE jest obniżona do 0,2%, min. 10zł. Szczegóły znajdziecie na stronach tych domów maklerskich.
Polecam każdemu w pierwszej kolejności otwarcie rachunku IKE/IKZE (mBank lub BOŚ). Jednak na rachunkach emerytalnych obowiązują roczne limity wpłat, więc jeżeli masz większe środki, nadwyżkę możesz zainwestować przez XTB. Poza tym nie każdy ma tak długi horyzont inwestycyjny – sięgający emerytury. Badania pokazują że większość osób inwestuje w zdecydowanie krótszym terminie. Dla takich osób rachunek w XTB powinien być korzystnym rozwiązaniem.
Koszty wymiany walutowej. Prowizje to nie jedyny koszt związany z inwestowanie w ETF-y na rynkach zagranicznych. Jeżeli mamy oszczędności w PLN (większość przypadków), dodatkowo pojawiają się koszty wymiany walutowej.
W mBanku i BOŚ koszty przewalutowania są niskie – odpowiednio 0,1 i ok. 0,2%. W najlepszych kantorach internetowych za wymianę walut musielibyśmy zapłacić więcej. Nie ma więc co kombinować, tylko korzystać z przewalutowania na miejscu.
W przypadku XTB opłata za przewalutowanie wynosi 0,5% – to sporo więcej. Chcąc oszczędzić możemy skorzystać z kantorów internetowych – w najlepszych kantorach zapłacimy pewnie połowę mniej. Ale to ma sens raczej tylko jeżeli chcemy inwestować w EUR, bo przelewy SEPA są bezpłatne. W przypadku USD, po doliczeniu kosztów “zwykłych” przelewów SWIFT, często wyjdziemy na to samo lub nawet gorzej, zwłaszcza przy małych kwotach. Zresztą przy małym kapitale w przypadku EUR kombinowanie z kantorem też może nie mieć sensu – trzeba poświęcić więcej czasu na klikanie, a oszczędności nominalne mogą nie być warte tego czasu. Dlatego w przypadku małego kapitału, a zwłaszcza USD mimo wszystko pewnie więcej sensu ma kupowanie bezpośrednio w XTB.
Koszty wymiany walutowej, na szczęście, przeważnie są kosztami jednorazowymi. Kupując ETF możemy dokonać automatycznego przewalutowania, a dokonując sprzedaż możemy ustawić rozliczenie w tej samej walucie, z pominięciem przewalutowania z powrotem na PLN (rachunki mogą być prowadzone w różnych walutach). Dzięki temu kolejnych inwestycji możemy dokonywać w tej samej walucie, bez kosztów przewalutowania. Wyjątkiem od tej reguły jest rachunek eMakler w mBanku. Jest on prowadzony jedynie w PLN, co oznacza że przy każdej transakcji kupna i sprzedaży dochodzi do przewalutowania. Zatem licząc z prowizją łączny koszt każdej transakcji wyniesie 0,39%, a nie 0,29%. Jeżeli ktoś jest przywiązany do mBanku, rozwiązaniem tego problemu jest otwarcie rachunku maklerskiego bezpośrednio w BM mBanku.
ETF-y na rynkach zagranicznych przez polskie domy maklerskie – ZALETY
- Większa paleta wyboru funduszy niż na GPW
- Większa płynność i niższe różnice między ofertami kupna i sprzedaży niż na GPW
- Łatwość rozliczenia podatkowego (podobnie jak na GPW)
- Polskie prawo (podobnie jak na GPW)
- Rachunki IKE/IKZE – są dostępne, ale oferuje je mniej domów maklerskich (mBank, BOŚ, Santander)
ETF-y na rynkach zagranicznych przez polskie domy maklerskie – WADY
- Wyższy próg wejścia (z wyjątkiem XTB)
- Koszty przewalutowania (na GPW-brak)
- Pakiety notowań – niedostępne lub dużo droższe niż na GPW
- Język angielski – materiały informacyjne o ETF-ach przeważnie w języku angielskim
ETF-y na rynkach zagranicznych przez polskie domy maklerskie – DLA KOGO
ETF-y na rynkach zagranicznych mogą być dobrym rozwiązaniem przede wszystkim dla osób, które mają większe wymagania – mają bardziej sprecyzowaną wizję, jak ma wyglądać ich portfel inwestycyjny. Nadają się do realizacji zarówno strategii aktywnych jak i pasywnych. Osoby chcące inwestować pasywnie, długoterminowo powinny jednak dysponować trochę większym portfelem (aby prowizje ich nie zjadły) – można skorzystać z mBank lub BOŚ. Nadwyżki można inwestować przez XTB. XTB to też świetne rozwiązanie, jeżeli nasz horyzont inwestycyjny nie sięga emerytury (pewnie większość osób :)) lub gdy chcemy inwestować aktywnie – wówczas prowizje mają dużo większe znaczenie.
3. ETF-y zagraniczne (europejskie) przez zagranicznych brokerów
Wybór funduszy ETF przez polskie domy maklerskie jest całkiem spory, a w przypadku XTB koszty transakcyjne są zerowe. Jeżeli dla kogoś ten wybór jednak nie jest wystarczający lub chciałby jeszcze bardziej obniżyć koszty przewalutowania, można pomyśleć o rachunku w zagranicznym domu maklerskim.
Paleta wyboru. Paleta wyboru jest jeszcze większa niż w polskich domach maklerskich. A jeżeli jednak brakuje nam jakiegoś instrumentu, wielu zagranicznych brokerów sprawnie je dodaje.
Prowizje. Prowizje u zagranicznych brokerów są przeciętnie niższe niż u polskich. Ofertę bezprowizyjnych ETF-ów może przypominać oferta DEGIRO, który pod pod pewnymi warunkami i w obrębie pewnych limitów, też oferuje bezprowizyjny handel. Na marginesie, pamiętajmy, że nawet w przypadku niskich prowizji, inwestowanie wiąże się z ryzykiem strat.
Oferta standardowa, która nie jest objęta limitami, jest również na prawdę bardzo dobra – poniżej stawki na najbardziej popularne rynki (w EUR). Najniższe stawki prowizji ma Exante – 0,05% oraz DEGIRO (2 EUR + 0,03%). Ale prowizje u pozostałych też są bardzo niskie. Ale, jak to mówią, nie ma róży bez kolców:
- Exante – otwarcie rachunku wymaga przelania min. 10 000 EUR, przelewy wychodzące kosztują 30 EUR, w przypadku braku aktywności przez 6 miesięcy pojawia się opłata, niektórym przeszkadzać może obowiązująca jurysdykcja cypryjska
- DEGIRO – atrakcyjne warunki prowadzenia rachunku są możliwe dzięki temu, że broker zarabia na czym innym, m.in. wypożyczaniu innym podmiotom naszych papierów wartościowych (no chyba, że ktoś otworzy rachunek typu “custody”, który ma kilka ograniczeń) oraz możliwości realizowania zleceń poza giełdą – pomiędzy własnymi klientami (dzięki czemu oszczędzają na opłatach giełdowych). Teoretycznie ryzyka związane z takimi działaniami są niewielkie, ale warto to mieć z tyłu głowy.
- Interactive Brokers – opłata za niską aktywność w przypadku, gdy wartość zapłaconych prowizji wynosi poniżej 10 USD (10 USD minus wartość zapłaconych prowizji). Mogą się też pojawić opłaty za niskie saldo rachunku (poniżej 2000 USD), opłata z tytułu niskiego wieku inwestora (poniżej 25 lat)
- Lynx – minimalna wpłata na rachunek musi wynosić 15 000 PLN, wypłaty z rachunku 50 zł (jedynie pierwsza w miesiącu bezpłatnie). W razie spadku salda poniżej 1000 USD i braku jakiejkolwiek transakcji w ciągu miesiąca pojawia się opłata za brak aktywności (1$ minus opłata miesięczna)
- DIF Broker – W przypadku braku jakiejkolwiek transakcji przez cały rok pojawi się opłata za brak aktywności 36 EUR + VAT. Występuje też opłata za przechowywanie papierów w wysokości 0,25% + VAT (min. 66$ rocznie)
Koszty przewalutowania. Koszty przewalutowania u polskich brokerów są niskie, natomiast u zagranicznych często są jeszcze niższe. Zwłaszcza w przypadku Interactive Brokers oraz Lynx. DEGIRO ma ten sam koszt przewalutowania co mBank, ale zasilając rachunek w PLN zamiana środków na EUR odbywa się po kursach międzybankowych – bez marży 0,1%. W przypadku Exante powinno opłacać się kupić EUR w dobrym kantorze walutowym, a następnie przelanie środków do Exante (ewentualna dalsza wymiana EUR na USD jest bez prowizyjna).
ETF-y zagraniczne (europejskie) przez zagranicznych brokerów – ZALETY
- Bardzo szeroka paleta wyboru – jeszcze szersza niż u polskich brokerów
- Próg wejścia podobny lub niższy niż w przypadku polskich domów maklerskich
ETF-y zagraniczne (europejskie) przez zagranicznych brokerów – WADY
- Trudniejsze rozliczenie podatkowe – nie otrzymujemy PIT8C, więc musimy sami bardziej się wysilić, chociaż zagraniczne domy maklerskie starają się pomagać, czasem oferując pomocne zestawienia.
- Brak rachunków IKE/IKZE – brak możliwości oszczędzania na podatkach. Oszczędności podatkowe potrafią znacząco przewyższać różnice w prowizjach.
- Zagraniczna jurysdykcja – w razie sporów mamy ograniczone możliwości dochodzenia swoich praw. Ciężko sobie wyobrazić latanie na drugi koniec Europy na rozprawy sądowe – koszty byłyby ogromne.
- Inne opłaty – mimo, że prowizje i koszty przewalutowania są przeważnie trochę niższe, mogą pojawiać się inne opłaty, które obniżą różnice w opłatach podstawowych.
- Język angielski – w przeciwieństwie do ETF-ów na GPW informacje na temat ETF-ów dostępne są po angielsku. Poza tym obsługa platformy i komunikacja z klientem często również odbywa się w języku angielskim.
ETF-y zagraniczne (europejskie) przez zagranicznych brokerów – DLA KOGO
Jednej strony brokerzy zagraniczni wyróżniają się szerokością palety wyboru i niższymi kosztami, jednak ich atrakcyjność obniża kilka niedogodności. Brak IKE/IKZE ogranicza atrakcyjność inwestowania długoterminowego względnie małych kwot. Wydaje mi się, że jest to rozwiązanie dedykowane inwestorom bardzo świadomym i mających sprecyzowane oczekiwania co do kształtu portfela, zwłaszcza o dużym kapitale lub stosujących strategie aktywne.
4. ETF-y amerykańskie przez brokerów zagranicznych
Stany Zjednoczone są największym rynkiem na świecie pod względem rozwoju funduszy ETF. ETF-y akcyjne mają już większe aktywa niż fundusze aktywnie zarządzane. Część ETF-ów, które są tam notowane nie są dostępne w Europie, np. fundusze ARK Invest, które były hitem zeszłego roku. Opłaty za zarządzanie są najniższe na świecie, podobnie jak spready i koszty transakcyjne.
Niestety od 2018 roku europejscy inwestorzy dostęp do tego rynku mają bardzo utrudniony. Swobodnie inwestować w USA mogą jedynie inwestorzy profesjonalni. Inwestorzy detaliczni generalnie nie mogą tam inwestować w ogóle, choć kilku brokerów znalazło rozwiązanie prawne i oferują dostęp do rynku USA.
Inwestorzy profesjonalni. Inwestorzy profesjonalni mogą inwestować w USA całkowicie swobodnie, jednak uzyskanie statusu takiego inwestora jest bardzo trudne. Trzeba spełniać przynajmniej 2 z 3 warunków:
- Wielkość kapitału – min. 500 000 EUR
- Historia transakcji – średnio co najmniej 10 transakcji na kwartał w ciągu czterech ostatnich zamkniętych kwartałów, dla których każdorazowo wymagana (nominalna) wartość wynosiła 50.000 euro
- Doświadczenie zawodowe – doświadczenia w sektorze finansowym przez co najmniej rok na stanowisku, które wymaga wiedzy zawodowej dotyczącej transakcji w zakresie instrumentów finansowych lub usług maklerskich
Spełnić te warunki w praktyce może jedynie garstka osób. Wśród znajomych mi osób, które posiadają status inwestora profesjonalnego, największym powodzeniem cieszy się amerykański dom maklerski Interactive Brokers. Stawka prowizji, która tam obowiązuje wynosi 0,005 USD (pół centa).
Inwestorzy detaliczni. W Europie funkcjonują przynajmniej dwa domy maklerskie, które znalazły “furtkę prawną”, w oparciu o którą oferują dostęp do ETF-ów w USA:
- Exante
- DIF
Próg wejścia – korzystając z tych domów maklerskich można inwestować w USA bez statusu inwestora profesjonalnego, który zarezerwowany jest dla majętnych osób. Jednak również w ich przypadku wymagany jest większy kapitał. Exante wymaga wpłaty min. 10 000 EUR. W przypadku DIF co prawda próg jest dużo niższy, ale ze względu na różne opłaty, nie jest raczej broker dla osób z małym portfelem.
Prowizje – stawka prowizji od obrotu ETF-ami w USA wynosi zaledwie 0,02 USD (DIF i Exante). Jednak mogą pojawiać się również inne opłaty, które ostatecznie podwyższają ogólny rachunek za korzystanie z ich usług. Dlatego, według mnie, argumentem za otwarciem rachunku u nich może być raczej chęć skorzystania z unikalnych ETF-ów, których w Europie brakuje (jak wspomniany Ark Invest) niż chęć obniżenia kosztów.
ETF-y amerykańskie przez brokerów zagranicznych – ZALETY
- Największy wybór ETF na świecie
- Najniższe opłaty pobierane przez fundusze i koszty transakcyjne
ETF-y amerykańskie przez brokerów zagranicznych – WADY
- Przeważnie wyższy próg wejścia niż u pozostałych brokerów europejskich
- Trudniejsze rozliczenie podatkowe – nie otrzymujemy PIT8C, więc rozliczenie wymaga więcej wysiłku po naszej stronie
- Zagraniczne prawo – w razie ewentualnego sporu, dochodzenie swoich praw praktycznie niemożliwe lub bardzo utrudnione (koszty procesowania się w USA byłyby gigantyczne)
- Brak rachunków IKE/IKZE – brak możliwości uzyskiwania korzyści podatkowych
- Estate TAX – podatek od aktywów powyżej 60 000 USD obowiązujący nierezydentów, pobierany w przypadku śmierci właściciela rachunku.
ETF-y amerykańskie przez brokerów zagranicznych – DLA KOGO
Pomimo niższych stawek prowizji mogą pojawiać się inne koszty, dlatego atrakcyjność domów maklerskich oferujących nie sprowadzałbym do kosztów. To przede wszystkim pomysł dla osób dysponujących większym kapitałem, którym zależy na najszerszej palecie wyboru, zwłaszcza inwestujących w sposób aktywny.
5. Robo-advisory w oparciu o ETF
Fundusze ETF są świetnym narzędziem zwłaszcza pod kątem pasywnego inwestowania długoterminowego. Niestety dla części osób mogą być rozwiązaniem nieco skomplikowanym:
- Liczba ETF-ów jest duża – Pojedynczy indeks często jest naśladowany przez wiele ETF-ów i dla wielu osób problemem może być wybór odpowiedniego funduszu
- Transakcje giełdowe – handel ETF-ami odbywa się na giełdzie, więc trzeba posiadać rachunek maklerski, więc warto znać przynajmniej podstawowe zasady obrotu giełdowego. Transakcje trzeba robić samodzielnie, nie można ich zautomatyzować. To wszystko zajmuje czas.
- Próg wejścia – inwestowanie małych kwot bywa nieopłacalne, utrudnione lub niemożliwe. W przypadku polskich brokerów minimalne kwoty prowizji bywają wysokie a u zagranicznych zdarzają się wymogi co do wielkości kapitału.
Powyższe problemy rozwiązują robo-doradcy, czyli domy maklerskie które za dodatkową opłatą zarządzają aktywami inwestora. Rynek robodoradców najbardzej rozwinięty jest w USA, gdzie przykładem znanej marki jest Betterment. Rynek europejski jest mniejszy, ale też prężnie się rozwija, a przykładem znanej marki jest ETFmatic. Nie doczekaliśmy się jeszcze polskiego robo-doradcy, ale w Polsce działa słowacki Finax, którego wyróżnia na pewno obsługa w języku polskim.
Robo-advisory w oparciu o ETF – ZALETY
- Automatyzacja selekcji i zarządzania – robo-doradca wybiera fundusze za Ciebie oraz regularnie wykonuje rebalancing
- Możliwość automatyzacji wpłat – można ustawić zlecenie stałe z naszego rachunku bankowego na rachunek u robo-doradcy
- Szansa na niższe koszty – inwestowanie małych kwot u części brokerów jest nieopłacalne lub niemożliwe.
Robo-advisory w oparciu o ETF – WADY
- Dodatkowa opłata za zarządzanie (Finax – 1,2% rocznie)
- Trudniejsze rozliczenie podatkowe – brak PIT8C, więc trzeba się bardziej wysilić. Chociaż przykładowo Finax dostarcza zestawienie, które powinno pomóc w rozliczeniu
- Brak IKE/IKZE – brak możliwości oszczędzania na podatkach
- Cały portfel tylko w ETF – brak możliwości włączenia do portfela detalicznych obligacji skarbowych lub złota fizycznego – automatyczne zarządzanie opiera się jedynie w oparciu o ETF-y.
Robo-advisory w oparciu o ETF – WADY
Robo-doradztwo to rozwiązanie dla najbardziej zapracowanych lub leniwych inwestorów, którzy chcą realizować pasywną strategię długoterminową, zwłaszcza w oparciu o regularne małe wpłaty, np. comiesięczne.
Świetny artykuł, bardzo pomocny dla osoby chcącej zapoznać się z aktualną sytuacją na rynku ETF.
Pozdrawiam
Mateusz
Dzięki, cieszę się. Do następnego 😉
“Kupując ETF możemy dokonać automatycznego przewalutowania, a dokonując sprzedaż możemy ustawić rozliczenie w tej samej walucie, z pominięciem przewalutowania z powrotem na PLN (rachunki mogą być prowadzone w różnych walutach). Dzięki temu kolejnych inwestycji możemy dokonywać w tej samej walucie, bez kosztów przewalutowania. Wyjątkiem od tej reguły jest rachunek eMakler w mBanku. Jest on prowadzony jedynie w PLN, co oznacza że przy każdej transakcji kupna i sprzedaży dochodzi do przewalutowania”. To powyzsze jest mozliwe chyba tylko poza IKE/IKZE? Na nich chyba nie ma znaczenia czy emakler, DM mbanku czy DM Bos bo konto i tak zlotowkowe jedynie wtedy o ile… Czytaj więcej »
Jeśli mówimy o IKE/IKZE:
– wpłaty muszą być dokonywane w PLN
– w przypadku eMakler rachunek jest prowadzony wyłącznie w PLN i tam przy każdej transakcji,Je kupna lub sprzedaży, dochodzi o przewalutowania
– w przypadku BM mBank i DM BOŚ, rachunki mogą być dodatkowo prowadzone w walutach obcych. Można więc kupić walutę przy okazji kupna, a przy sprzedaży ustawić rozliczenie w walucie, którą kupiliśmy, dzięki czemu unikniemy przewalutowania z powrotem na PLN.
Kilka słów na ten temat mówiłem też tu: https://stockbroker.pl/gdzie-kupic-walute-pod-etf/
Czy link afiliacyjny do Finax jest poprawny gdyż przerzucana na stronę wyboru planu oraz czy daje jakieś korzyści np. w postaci obniżkę opłat?
Link jest poprawny, ale aktualnie nie obejmuje on warunków promocyjnych (zwolnienie z prowizji od wpłat poniżej 1000 EUR). Ale myślę, że promocja pojawi się ponownie i wtedy będzie można ponownie skorzystać z preferencyjnych warunków.
Dziękuje za odpowiedź, to pozostaje czekać na nawą promocję bo po co przepłacać 😉
A co oznacza, że ETF jest zabezpieczony walutowo?
Jeżeli masz PLN i wybierasz ETF, który inwestuje za granicą, ponosisz ryzyko walutowe. Przykładowo, jeżeli ETF inwestuje w USA, walutą funduszu jest USD, to ponosisz ryzyko USD/PLN. Jeżeli, przy sprzedaży ETF złoty będzie mocniejszy (kurs USDPLN spadnie), to negatywnie wpłynie to na wynik twojej inwestycji. Jeżeli fundusz jest zabezpieczony walutowo, kurs walutowy nie wpływa na wynik twojej inwestycji.
Arturze, wpis bardzo rzeczowy jednak chciałbym zwrócić uwagę na trzy aspekty, z którymi spotkałem się inwestując swego czasu w ETFy – polskie biuro maklerskie. 1) inwestując w zagraniczne ETFy (denominowane w walucie) często mamy opodatkowane dywidendy podwójnie/nieefektywnie – żadne biuro maklerskie nie wspiera klienta indywidualnego w odzyskaniu podatków wyższych niż wynika to z umów międzynarodowych o unikaniu podwójnego opodatkowania. Czyli zamiast np. 15% (+4% w kraju) musimy zapłacić 30%. W etfach typu ACC (nie wypłacających dywidend) fundusze otrzymują już niższy podatek wiec gdy sprzedaje aktywo muszę zapłacić ponownie podatek od tej dywidendy ale już kapitałowy. 2) podatki przy każdej transakcji… Czytaj więcej »
Grzegorz, dzięki za świetny, merytoryczny komentarz. 1) Zgadza się – przykładem są ETF-y zarejestrowaone w Niemczech i Francji – tam podatek od dywidendy jest znacznie wyższy niż w PL. na szczeście jest stanowią one mniejszość. Rozwiązaniem tego problemu może być korzystanie z ETF-ów zarejestrowanych w Irlandii i Luxemburgu – ok. 80% wszystkich. Korzystne zwłaszcza jak ktoś korzysta z IKE lub IKZE 2) Dzięki za cenne uwagi, to bardzo ważny temat. Cały czas przymierzam się, żeby dokładniej zbadać ten obszar. Fajnie byłoby jakiegoś podatkowca przemaglować w tym temacie. Może chciałbyś się wcielić w rolę eksperta od podatków? 😀 3) Z tego… Czytaj więcej »
Dziękuję za tak konkretne zestawienie i porównanie wszystkich opcji!
Proszę 😉
Mam wątpliwości czy ufać Exante, biorąc pod uwagę że rząd Cypryjski ma już historię okradania ludzi trzymających pieniądze w instytucjach finansowych w tym kraju.
Ciężki orzech do zgryzienia. Z jednej strony jest to Unia Europejska, więc Bruksela czuwa, ale z drugiej strony często Cypr budzi wątpliwości. Chociaż, na dzień dzisiejszy, nie wyobrażam sobie, żeby rząd cypryjski “położył łapę” na rachunkach maklerskich. Zresztą tak samo jak w Polsce. Myślę, że to poczucie bezpieczeństwa, to bardzo subiektywna sprawa.
Zauważyłem, że przy wyborze brokera nie bierze Pan pod uwagę faktu, czy prowadzi on faktycznie dla swoich klientów dedykowane rachunki u depozytariuszy, w KDPW oraz w zagranicznych odpowiednikach KDPW. Przykładowo: XTB prowadzi w tych miejscach jedynie rachunki zbiorcze, a informacje kto jest właścicielem aktywów przechowuje tylko u siebie. Czy ze względów bezpieczeństwa nie powinno się także brać pod uwagę tego czynnika?
W analizie nie uwzględniam bardzo wielu elementów. W zasadzie jedyne na czym się skupiam to koszty.
Dziękuję za artykuł ,natomiast ta teza bardzo odważna 🙂
“Polskie prawo – korzystając z polskich domów maklerskich obowiązuje nas polskie prawo, więc wiemy na czym stoimy.”
Może trochę odważna. 🙂 Ale twierdzę, że lepiej znamy nasze prawa, bo po naszym porządku prawnym poruszamy się na co dzień. Historia też pokazuje, że z naszymi brokerami można wygrywać sprawy sądowe. Na obcym terenie może być trudniej i drożej.