Jak zbudować portfel inwestycyjny? Prawie 70 lat temu Harry Markowitz opracował teorię, która okazała się przełomowa. Opiera się ona na dywersyfikacji, bazując na parametrach zysku i ryzyka. Zakłada poszukiwanie portfela efektywnego, który przy danej zyskowności charakteryzuje się najniższym ryzykiem lub przy dany ryzyku jest najbardziej zyskowny. Jak każda teoria, ma swoje założenia, które różnie mogą się mieć do rzeczywistości. Jak elementy teorii portfelowej wyglądają w praktyce? Zapraszam do poniższego materiału, który jest skrótem cyklu kilku artykułów.
Stopa zwrotu
Ile można zarobić na giełdzie? To najbardziej podstawowa kwestia, która nas interesuje. Niestety, nikt nie zna przyszłości i nie da się określić, ile dokładnie zarobimy. Możemy jedynie przyjmować, że historyczne stopy zwrotu się powtórzą. A ile one wynosiły? W długim terminie akcje, w ujęciu globalnym, akcje dawały zarobić ok. 5-10% rocznie, a obligacje 4-7%. Przy czym stopy zwrotu z akcji na bazie danych historycznych bardzo różnią się w zależności od rynku, regionu, typu spółek, branży czy zakresu analizowanego horyzontu czasowego.
Jak Polska wygląda na tle świata? W horyzoncie 20-letnim wyniki dla rynku polskiego są zbliżone do rynków globalnych (obligacje ok 5%, akcje 6%). Niestety w krótszych horyzontach, podobnie jak na innych europejskich rynkach wschodzących, akcje okazały się znacznie słabsze od obligacji, miały też problem z pokonaniem inflacji.
Powyższe stopy zwrotu nie uwzględniają inflacji. Rzeczywiste stopy zwrotu (którą ją uwzględniają) są niższe. Dobrą informacją jest to, że mimo wszystko są dodatnie, co oznacza że akcje i obligacje w długim terminie raczej zapewniają ochronę przed inflacją. Warto jednak zaznaczyć, że o ile ujęciu nominalnym w długim terminie rynek akcji rośnie, o tyle w ujęciu realnym rynki niekoniecznie osiągają nowe szczyty.
Więcej o stopach zwrotu z akcji i obligacji możesz przeczytać w artykule Ile można zarobić na giełdzie.
Ryzyko inwestycyjne
Stopa zwrotu to chyba najważniejszy, lecz nie jedyny element całej układanki. Liczy się również ryzyko inwestycyjne, które można traktować jako cenę, którą musimy ponieść za uzyskanie określonej stopy zwrotu. Miarą ryzyka całkowitego jest odchylenie standardowe, które informuje o zmienności.
Podobnie, jak w przypadku historycznych stóp zwrotu, poziom odchylenia standardowego dość mocno różni się w zależności od przyjętego okresu oraz interwału.
Akcje są bardziej zmienne niż obligacje. Odchylenie standardowe przeważnie wynosi kilka procent dla obligacji oraz kilkanaście procent dla akcji.
O ile w przypadku akcji wyższym stopom zwrotu towarzyszy też wyższa zmienność niż dla obligacji, o tyle w obrębie samych akcji (globalnie) wyższym stopom zwrotu towarzyszy, paradoksalnie, niższa zmienność.
Odchylenie standardowego różni się w zależności od stopnia rozwoju rynku, położenia geograficznego, charakteru spółek oraz branży. Historycznie najmniej zmienne były rynki rozwinięte, rynek USA, spółki typu value oraz branża infrastrukturalna.
Więcej o odchyleniu standardowym możesz przeczytać w artykule Odchylenie standardowe – jak zmienne są rynki akcji?
O ile odchylenie standardowe mierzy ryzyko całkowite, samo ryzyko rynkowe mierzy współczynnik beta. W teorii wysokość tego współczynnika dzieli spółki na defensywne i wzrostowe. W praktyce jednak ten podział jest bardzo dyskusyjny.
Więcej o współczynniku beta możesz przeczytać w artykule Współczynnik beta – podział na spółki defensywne i ofensywne jest bardzo płynny.
Współczynnik zmienności
Mając oczekiwaną stopę zwrotu oraz odchylenie standardowe możemy poszukać portfela efektywnego. Portfel efektywny to taki, po którym oczekujemy że da nam najwyższą stopę zwrotu przy danym ryzyku lub najniższe ryzyko przy danej stopie zwrotu. W znalezieniu portfela efektywnego może pomóc współczynnik zmienności, który pokazuje jaka stopa zwrotu przypada na jednostkę ryzyka.
Współczynnik zmienności dla obligacji często jest niższy niż dla akcji, co oznacza, że z tego punktu widzenia obligacje są bardziej atrakcyjne. Jednak porównywanie współczynnika zmienności dla różnych klas aktywów jest trochę bez sensu, bo można dojść do absurdalnego wniosku, że najlepszą inwestycją są ekwiwalenty gotówki.
Jeżeli spojrzymy na nasze polskie podwórko, z punktu widzenia wskaźnika zmienności, w okresie ostatnich 20 lat, polskie spółki małe i średnie spółki były lepsze niż duże.
W przypadku polskich funduszy obligacji w czołówce (pod względem współczynnika zmienności) przewijają się przeważnie te same fundusze.
Współczynnik zmienności jest często skorelowany pozytywnie z odchyleniem standardowym.
Więcej o współczynniku zmienności możesz przeczytać w artykule Współczynnik zmienności – obligacje lepsze od akcji?
Współczynnik korelacji
Warto mieć w portfelu składniki o najwyższej zyskowności i najniższym ryzyku. Jednak, poza tym, poszczególne jego elementy nie powinny być ze sobą powiązane. Im mnie będą ze sobą skorelowane, tym większy będzie poziom dywersyfikacji. Dzięki dywersyfikacjo podobny zysk często można uzyskać przy niższym ryzyku. Miarą związku pomiędzy składnikami portfela jest współczynnik korelacji.
Jednak, podobnie jak wcześniej, współczynnik korelacji ma swoje wady – jego wartości zależą od danych przyjętych do obliczeń.
Generalnie wszelkie statystyki potwierdzają obiegową opinię, że akcje i obligacje są ze sobą nisko skorelowane.
Akcje notowane na różnych rynkach są ze sobą wysoko powiązane – dodawanie zbyt wielu rynków do portfela nie polepsza przesadnie dywersyfikacji.
Obligacje o podobnym ryzyku (skarbowe, komunalne) są ze sobą dość silnie powiązane.
Obligacje typu High Yield oraz obligacje rządowe rynków wschodzących wykazują dość wysoki związek z rynkiem akcji – nie będą one więc znacząco polepszać dywersyfikacji portfela akcyjnego.
Złoto jest nisko skorelowane z rynkiem akcji, a umiarkowanie z rynkiem obligacji, więc wydaje się idealnym kandydatem do portfela. Entuzjazm ogranicza jednak oferowany przez nie stosunek zysku do ryzyka.
Więcej o współczynniku korelacji możesz przeczytać artykule Współczynnik korelacji – które klasy aktywów zapewniają dywersyfikację?
jak artur skonstruował byś portfel (tzn w jakich proporcjach obligacje,akcje,złoto, )
Nigdy nie ma jednoznacznej odpowiedzi na takie pytanie, bo każdy z nas jest inny. Warto wziąć pod uwagę 2 elementy: 1) Empiryczne dowody na to, że warto mieć w portfelu nie tylko akcje. Historia pokazuje, że warto mieć w portfelu nie tylko akcje, ale też obligacje czy złoto, bo dzięki nim stopy zwrotu portfela są porównywalne, a ryzyko niższe. Poniżej przykłady wyników portfeli (za okres 1970-2019) wraz z udziałami poszczególnych składników: – Portfel 100% S&P500: średnia stopa zwrotu: 10,55%, max. obsunięcie kapitału: 50,95% – Portfel 60/40 (akcje/obligacje USA): średnia stopa zwrotu: 9,91%, max. obsunięcie kapitału: 27,00% – Portfel Harry Browne… Czytaj więcej »