Fundusze ETF zasłynęły niskimi opłatami, zaskarbiając sobie serca inwestorów na całym świecie. Mało tego, niektóre fundusze w zasadzie prowadzone są bezpłatnie – opłata za zarządzanie nie jest pobierana lub zarządzający są stanie “sami na siebie zarobić”. Wbrew pozorom, takich funduszy jest całkiem sporo. Przedstawiam dziś CAŁKOWICIE SUBIEKTYWNE zestawienie 10 bezpłatnych ETF. Do wyboru materiał wideo, audio (podcast) lub tekst. 😉
Uwaga! Ten materiał nie jest rankingiem – fundusze, o których mówię, należą do różnych kategorii. Liczby, którymi oznaczone są fundusze, mają tylko porządkować ten materiał. Moim celem jest pokazać Ci jak sam selekcjonuję ETF-y w poszczególnych kategoriach. Niniejsze zestawienie nie jest rekomendacją. Nie traktujecie go jako zachętę do nabywania ETF-ów, o których mówię. Może się okazać, że wyróżnione ETF-y nie okażą się najlepszymi inwestycjami w swojej kategorii. Co więcej, może się okazać że przyniosą one straty. Każdy z nas jest inny, każdy ma inne priorytety, więc każdy powinien wypracować własne kryteria selekcji ETF-ów. Moim celem jest pomóc Tobie zastanowić nad kryteriami, które dla Ciebie są ważne.
Podcast – wersja do słuchania:
Słuchaj także w:
1. Vanguard FTSE All-World (Acc, Sampling, IE00BK5BQT80)
Jeżeli chcemy mieć maksymalnie prosty globalny portfel inwestycyjny, warto wybrać jeden z funduszy, który da nam ekspozycję na cały świat. Dwa najbardziej popularne to FTSE All-World oraz MSCI All Countries World Index. W obu przypadkach udział rynków rozwiniętych i wschodzących wynosi odpowiednio 90% i 10%. Oba indeksy mają podobne stopy zwrotu. Stopy zwroty ETF-ów które je naśladują również, chociaż jak się okazuje, występują pewne różnice w efektywności.
Wskaźnikiem, który informuje o efektywności funduszu jest Tracking Difference (TD). To różnica między wynikiem funduszu oraz jego benchmarku. Im mniejsza różnica, tym lepiej. Jeżeli ta różnica jest większa niż wskaźnik jego kosztów całkowitych (TER), to znaczy, że np. są jakieś dodatkowe koszty, których nie widać gołym okiem lub że ktoś popełnił błąd w zarządzaniu. Jeżeli TD jest niższy niż TER, to oznacza że zarządzający poprawił stopę zwrotu np. pożyczając papiery funduszu, dzięki czemu – w pewnym sensie – obniżył koszty dla klienta. W niektórych przypadkach ta różnica wynosi zero lub jest ujemna, co oznacza że zarządzający “sam na siebie zarabia” (jak ujemna to zarabia “z nawiązką” :)).
To jest właśnie przypadek ETF-ów Vanguard FTSE All-World. Lepszy Tracking Difference ma wersja Distributing, czyli dystrybuująca dywidendy, ale ja preferuję fundusz akumulujący, aby nie musieć samodzielnie rozliczać podatków od dywidend. Więc wyróżniłem Vanguard FTSE All-World (Acc), mimo że ma gorszy Tracking Difference niż siostrzana wersja typu Distributing. Oba fundusze są dość powszechnie dostępne w domach maklerskich.
Pewnie nasuwa się pytanie, na jak zarządzający może uzyskiwać te dodatkowe przychody. Przeważnie są to 2 rzeczy. W przypadku ETF-ów z replikacją fizyczną – zarabia się na pożyczaniu papierów wartościowych a z replikacją syntetyczną – chodzi przeważnie o korzyści podatkowe.
Uwaga! Pamiętajmy, że Tracking Difference jest wskaźnikiem pokazującym przeszłość i nie mamy gwarancji, że historia powtórzy się w przyszłości. Może być tak, że zarządzający obniżą swoje koszty i okaże się, że zestawienie ETF-ów z najlepszych tracking difference wygląda inaczej niż obecnie.
Podkreślam: ten fundusz, jak każdy inny, pobiera opłaty (ich łączną wysokość określa wskaźnik TER), lecz jego Tracking Difference jest ujemny. Tracking Difference na poziomie 0 lub ujemnym oznacza, że zarządzający poprawia wynik funduszu, np. dzięki przychodom z pożyczania papierów wartościowych. Jako, że wartość tych korzyści, przewyższa poziom opłat (TER) można powiedzieć, że zarządzający “sam na siebie zarabia” i to mam myśli mówiąc, że fundusz jest “bezpłatny”.
2. iShares Core MSCI World (Acc, Sampling, IE00B4L5Y983)
Jeżeli chcemy mieć w portfelu inne udziały rynków wschodzących i rozwiniętych musimy zainwestować już w 2 fundusze – osobno w rynki wschodzące i rozwinięte. Przykładem “bezpłatnego” funduszu rynków rozwiniętych jest iShares Core MSCI World.
Tym razem poziomy wskaźnika Tracing Difference dla funduszu naśladujących FTSE-Developed i MSCI World są podobne. Poprzednim razem wyróżniłem fundusz Vanguard, ale tym razem będzie inaczej. Wyróżniam iShares Core MSCI World. Co prawda, odpowiadający mu Vanguard FTSE Developed (Acc) miał podobny TD (nawet nieco wyższy), ale aktywa iShares są po prostu największe. To oznacza, że w jego przypadku różnice między ofertami kupna i sprzedaży (spready) pewnie będą najmniejsze, czyli poniesiemy niższe koszty transakcyjne.
Podkreślam: ten fundusz, jak każdy inny, pobiera opłaty (ich łączną wysokość określa wskaźnik TER), lecz jego Tracking Difference jest ujemny. Tracking Difference na poziomie 0 lub ujemnym oznacza, że zarządzający poprawia wynik funduszu, np. dzięki przychodom z pożyczania papierów wartościowych. Jako, że wartość tych korzyści, przewyższa poziom opłat (TER) można powiedzieć, że zarządzający “sam na siebie zarabia” i to mam myśli mówiąc, że fundusz jest “bezpłatny”.
3. Lyxor S&P500 (Dist, Synt, LU0496786657)
Kolejnym popularnym kierunkiem inwestowania są Stany Zjednoczone. Tu najłatwiej o fundusze, które mają ujemny Tracking Difference, czyli “zarabiają na siebie z nawiązką”. Tym razem wyróżniłem Lyxor S&P500 Distributing o replikacji syntetycznej.
Tym razem wyróżniłbym Lyxor S&P500 Distributing. Pewnie się zastanawiasz, dlaczego wyróżniam fundusz dystrybuujący dywidendy, skoro preferuję te akumulujące. Otóż ze względu na jego powszechny dostęp dla polskich inwestorów. Jest on notowany na polskiej giełdzie i dostęp do niego oferuje prawie każdy polski dom maklerski.
Inwestować w ten fundusz zalecałbym z wykorzystaniem rachunku IKE/IKZE, bo wówczas problem rozliczenia podatkowego nie występuje. Tak też sam robię – na rachunek IKE nabywam ETF-y dystrybuujące dywidendy, natomiast poza IKE wykorzystuję ETF-y akumulujące dywidendę.
Podkreślam: ten fundusz, jak każdy inny, pobiera opłaty (ich łączną wysokość określa wskaźnik TER), lecz jego Tracking Difference jest ujemny. Tracking Difference na poziomie 0 lub ujemnym oznacza, że zarządzający poprawia wynik funduszu, np. dzięki przychodom z pożyczania papierów wartościowych. Jako, że wartość tych korzyści, przewyższa poziom opłat (TER) można powiedzieć, że zarządzający “sam na siebie zarabia” i to mam myśli mówiąc, że fundusz jest “bezpłatny”.
4. SPDR Russell 2000 US Small Cap (Acc, Sampling, IE00BJ38QD84)
Jeżeli mamy bardzo wysublimowaną strategię, możemy dalej rozdrabniać portfel i inwestować osobno w małe i duże spółki. Funduszem małych spółek, który wyróżniłem jest SPDR Russell 2000 U.S. Small Cap. Jest to fundusz, który jest najłatwiej dostępny dla polskich inwestorów – domy maklerskie najczęściej sięgają po fundusze o największych aktywach.
Wyróżniony fundusz inwestuje w USA, lecz kierunki pozostałych bywają różne, np. Europa. To jest pewnego rodzaju pułapka – trzeba zawsze porównywać fundusze naśladujące te same indeksy.
Podkreślam: ten fundusz, jak każdy inny, pobiera opłaty (ich łączną wysokość określa wskaźnik TER), lecz jego Tracking Difference jest ujemny. Tracking Difference na poziomie 0 lub ujemnym oznacza, że zarządzający poprawia wynik funduszu, np. dzięki przychodom z pożyczania papierów wartościowych. Jako, że wartość tych korzyści, przewyższa poziom opłat (TER) można powiedzieć, że zarządzający “sam na siebie zarabia” i to mam myśli mówiąc, że fundusz jest “bezpłatny”.
5. iShares Core MSCI Europe (Acc, Sampling, IE00B4K48X80)
Gdyby ktoś chciał inwestować w Europie warto wziąć pod uwagę iShares Core MSCI Europe (Acc). Nie jest to fundusz o największym TD, ale większość funduszy z górnej części tabeli nie jest dostępna (lub dostęp jest słaby) dla polskich inwestorów. Jeden z lepszych, Amundi MSCI Europe, dostępny jest w Degiro, ale nie każdy ma tam rachunek maklerski. iShares Core MSCI Europe dostępny jest prawie wszędzie. Podobnie, jak wcześniej, preferuję wersję akumulującą dywidendy. Jego odpowiednik, Vanguard FTSE Developed Europe (Acc), ma podobny Tracking Difference, ale iShares ma większe aktywa, co mnie przekonuje. Gdyby komuś nie przeszkadzały otrzymywane dywidendy (bo np. inwestuje przez IKE/IKZE), to bardzo dobrze wygląda Vanguard FTSE Developed Europe (Dist) – niski TD przy całkiem sporych aktywach.
Podkreślam: ten fundusz, jak każdy inny, pobiera opłaty (ich łączną wysokość określa wskaźnik TER), lecz jego Tracking Difference jest ujemny. Tracking Difference na poziomie 0 lub ujemnym oznacza, że zarządzający poprawia wynik funduszu, np. dzięki przychodom z pożyczania papierów wartościowych. Jako, że wartość tych korzyści, przewyższa poziom opłat (TER) można powiedzieć, że zarządzający “sam na siebie zarabia” i to mam myśli mówiąc, że fundusz jest “bezpłatny”.
6. iShares Edge MSCI USA Value Factor USD (Acc, Sampling, IE00BD1F4M44)
Przechodzimy do bardziej niszowego obszaru – ETF-y factorowe typu Value, czyli na spółki nisko wyceniane. Wyróżniłem iShares Edge MSCI USA Value Factor przede wszystkim ze względu na jego szeroką dostępność dla polskich inwestorów. Ponownie trzeba uważać na to, aby nie porównywać ETf-ów naśladujących różne indeksy, bo to nie miałoby sensu. W zestawieniu są ETF-y na rynek amerykański i europejski. Analizę dla każdego indeksu należałoby wykonać osobno.
Podkreślam: ten fundusz, jak każdy inny, pobiera opłaty (ich łączną wysokość określa wskaźnik TER), lecz jego Tracking Difference jest ujemny. Tracking Difference na poziomie 0 lub ujemnym oznacza, że zarządzający poprawia wynik funduszu, np. dzięki przychodom z pożyczania papierów wartościowych. Jako, że wartość tych korzyści, przewyższa poziom opłat (TER) można powiedzieć, że zarządzający “sam na siebie zarabia” i to mam myśli mówiąc, że fundusz jest “bezpłatny”.
7. Fidelity US Quality Income (Acc, Fiz, IE00BYXVGY31)
W poniższym zestawieniu znajdziemy fundusze inwestujące w spółki dywidendowe. Jednak są to bardzo różne strategie, więc ponownie porównywanie ich między sobą, nie jest zbyt dobrym pomysłem. Pomimo odległego miejsca w tabeli wyróżniłem Fidelity Quality Income – dlatego, że jest to pierwszy, spośród łatwo dostępnych dla polskich inwestorów, fundusz akumulujący dywidendy.
8. Xetra Gold ETC (DE000A0S9GB0)
Xetra-Gold to fundusz naśladujący ceny złota. Formalnie nie jest to ETF, lecz ETC, czyli Exchange Traded Commodity. W Stanach Zjednoczonych czy Szwajcarii fundusze ETF mogą normalnie inwestować w złoto, ale prawo Uni Europejskiej na to nie pozwala, dlatego są one rejestrowana jest osobny instrument (ETC).
Xetra-Gold jest jednym z trzech największych funduszy złota w Europie. Podobnie, jak jego konkurenci, jest zabezpieczony złotem fizycznym. iShares i Invesco mają koszty całkowite (TER) na poziomie 0,15%, natomiast Xetra-Gold – 0%. Po stopie zwrotu za 5 lat widać, że ta przewaga kosztowa jest na prawdę istotna.
Nasuwa się pytanie, jak to możliwe że fundusz ma TER 0%, przecież to nie są instytucje charytatywne. Szukając “gdzie jest haczyk” otwieramy Factsheet funduszu i okazuje się, że inwestowanie w fundusz wiąże się z koniecznością ponoszenia opłaty za przechowywanie aktywów (custody fee) w wymiarze 0,025% miesięcznie. Daje to 0,3% w skali roku. Jednak do tego trzeba doliczyć podatek VAT, więc ostatecznie ta opłata wynosi 0,36%, co potwierdza serwis Bloomberg.
Skoro opłata jednak jest, jak to możliwe że nie jest ona wykazywana we wskaźniku TER, który powinien przecież obejmować wszystkie opłaty? Okazuje się, że sam fundusze tej opłaty nie pobiera i aktywa nie są nią obciążane. Ta opłata jest przenoszona na instytucje prowadzące rachunki klientów, którzy inwestują w ten instrument. Czyli głównie na domy maklerskie. Te z kolei mogą tę opłatę przenieść dalej na klienta. Mogą, ale nie muszą. I okazuje się, że polski inwestor raczej nie jest tą opłatą obciążany. A przynajmniej tam gdzie pytałem, czyli w mBank, XTB, Degiro, Lynx i Exante.
To, że taka opłata do tej pory nie była przerzucana na klienta nie oznacza, że w przyszłości nie będzie. Ale wydaje mi się, że gra jest warto świeczki i warto go rozważyć. Dlatego każdemu, kto rozważa zakup, polecam aby upewnił się w swoim domu maklerskim, czy aby na pewno ta opłata się nie pojawia.
9. Beta ETF Nasdaq-100 PLN –hedged (31.12.2021)
Beta ETF Nasdaq-100 PLN-hedged to jeden z dwóch funduszy zabezpieczonych przed wahaniami USD/PLN. Ten drugi to S&P500 PLN-hedged. Oba są zarządzane przez Beta Securities i od niedawna są notowane na GPW. Opłata za zarządzanie nimi wynosi 0,7%. Natomiast ostatnio została wprowadzona promocja, która obniżyła opłatę za zarządzanie do 0% do 31.12.2021). Można więc powiedzieć, że bieżące zarządzanie funduszem odbywa się bezpłatnie.
Trzeba jednak podkreślić, że opłata za zarządzanie to główny, ale nie jedyny koszt funduszu. Są jeszcze m.in. koszty depozytariusza czy transakcyjne, które i tak będziemy musieli ponosić. Ale główny koszt nam odpada, co na pewno zachęca do inwestowania w ten fundusz.
10. inPZU Inwestycji Ostrożnych (31.01.2022)
Ostatni fundusz w zestawieniu to pierwszy fundusz dłużnych papierów wartościowych. Przy czym nie jest to ETF, lecz należący do rodziny funduszy indeksowych inPZU (nie kupuje się go na giełdzie, lecz na platformie internetowej towarzystwa). Benchmarkiem tego funduszu jest WIBID1M. Jest to akurat indeks nieinwestowalny, więc nie jest to “klasyczny” przykład funduszu pasywnie zarządzanego. Fundusz stara się pokonać WIBID1M, inwestując głównie w polskie obliacje skarbowe stało- i zmiennokuponowe.
Od 12 miesięcy funkcjonował on bez opłaty za zarządzanie, która w inPZU wynosi 0,5%. Pozwoliło to wygenerować w tym okresie pozytywną stopę zwrotu. Zwolnienie z opłaty za zarządzanie właśnie zostało przedłużone na kolejny okres – do 31.01.2022.
Podobnie, jak w przypadku Beta ETF Nasdaq-100, opłata za zarządzanie nie jest jedynym kosztem funduszu. Opłata za zarządzanie powiększona o pozostały opłaty bieżące wynosiła ostatnio 0,53%. Koszty, które pozostaną po odjęciu opłaty za zarządzanie, będą bardzo niskie. Więc, biorąc pod uwagę że pozostałe koszty są niewielkie, można powiedzieć że ten fundusz ten jest prowadzony praktycznie za darmo.
Oczywiście koszt funkcjonowania funduszu to nie jedyny koszt inwestowania w ETF. Dodatkowo występują, przede wszystkim, koszty transakcyjne. Ale tu też mamy spore możliwości ograniczania kosztów, a w niektórych przypadkach w zasadzie całkowite ich wyeliminowanie. Ale ten temat ugryzę już następnym razem. 😉
Cześć,
możesz wytłumaczyć na czym polega problem z rozliczeniem dywidend od ETFów dystrybuujących dywidendę. Nie będzie ona uwzględniona na PIT8C otrzymanego z domu maklerskiego?
Cześć,
Jeżeli masz rachunek w polskim domu maklerskim, co roku otrzymujesz PIT8C, które jest “podsumowaniem twoim zysków i strat”. Jednak dywidendy nie są uwzględnione w PIT8C. Musisz je rozliczać samodzielnie, dodatkowo. Przypomnę też, że podatku o zysków kapitałowych i podatku od dywidend nie można rozliczać razem, co oznacza ze podatki od dywidend trzeba płacić, nawet gdybyś miał straty na części kapitałowej.
Dotyczy to zarówno ETF-ów zagranicznych notowanych w rynkach europejskich (Frankfurt, Londyn itd.), ale również ETF-ów zagranicznych notowanych na GPW (np. Lyxor S&P 500).
Problem dotyczy nie tylko ETF-ów. W przypadkach dywidend od akcji zagranicznych wygląda to tak samo.
Dziękuję za kolejny fantastyczny materiał o inwestowaniu pasywnym.
Mam pytanie.
Od trzech lat kupuję ETF przez DM Mbanku przez IKE.
Czy używa Pan stop loss przy inwestowaniu długoterminowym na emeryturę.
Zakupy wykonuję regularnie dwa razy w roku za max kwoty dostępne dla IKE.
Kupuję dwa ETF SWDA i EMIM.
Z góry dziękuję za odpowiedz.
Nie używam. 😉
Dziękuję za odpowiedz
Cześć Arturze, inspirujący tekst, bo też zwracxam uwagę na koszty. 😉 Pierwsza pozycja w Twoim zestawieniu, tzn. Vanguard FTSE All-World (Acc, Sampling), to ETF VWRA (IE00BK5BQT80), tak?
Tak – IE00BK5BQT80. Czy to VWRA, VWRP czy CVCE to kwestia drugorzędna, bo różnią się tylko walutą notowania.
Dziękuję za odpowiedź i link 😉
Xetra Gold na Degiro? Chyba nie na polskim koncie?
Na Degiro też powinien być dostępny. Spróbuj wyszukać po numerze ISIN: DE000A0S9GB0