Czy warto stosować hedging walutowy? W internecie jest sporo badań na ten temat. Jednak większość z nich uwzględnia punkt widzenia inwestora amerykańskiego. Tymczasem Jarosław Przybył, członek stowarzyszenia Investhink, na codzień pracujący w Alior Banku, zbadał temat z punktu widzenia inwestora polskiego. Jakie są jego wnioski? Zapraszam do obejrzenia naszej rozmowy, która odbyła się w środę 1 lipca 2020.
Stowarzyszenie Investhink powstało z inicjatywy grupy znajomych z rynku finansowego. Ich misją jest promocja wiedzy w obszarze inwestycji, ze szczególnym uwzględnieniem zarządzania majątkiem (wealth management). Mierzą się z mitami związanymi z inwestowaniem, promują dobre praktyki, które sprawdziły się na świecie. Jarosław Przybył na co dzień pracuje w Alior Banku, zajmując się m.in. tworzeniem produktów inwestycyjnych.
Tematy rozmowy
- czy warto mieć walutę w portfelu, a jeśli tak to które?
- jak wyglądają związki PLN z głównymi walutami?
- jakie klasy aktywów warto zabezpieczać (akcje vs. obligacje)?
- jakie znaczenie ma horyzont inwestycyjny?
- jak samodzielnie zastosować hedging?
Zapis transmisji
Zapis naszej rozmowy jest dostępny tu:
- YouTube – kanał Stockbroker TV
- Facebook – fanpage Stockbroker.pl
Bardzo ciekawy PDF z analizą. Może rozwiązaniem dla części akcyjnej jest kompromis czyli hedgowanie 50% kursu walutowego zamiast 0/1 decyzja typu pełny hedge – brak hedga.
Kurs złotówki wydaje się mocno korzystać z bliskości euro, wydaje się że np. kurs USDPLN podąża według drogi wytyczonej przez USDEUR z relatywnie małymi odchyłkami. Być może zatem w badaniu nie zostały określone właściwości złotówki lecz złotówki przyklejonej do euro. Bardzo interesujące byłoby zbadanie czy hedge miał sens z punktu widzenia inwestorów innych krajów wschodzących np. Rosja, Turcja. To mogłoby pokazać rolę hedga dla sytuacji gdyby jednak w przyszłości złotówka musiała sobie radzić sama.
Mam jeszcze dodatkowe pytanie. W dokumencie PDF zakłada się, że inwestycja została poczyniona „dawno temu” i w kolejnych latach jej wartość podlega wahaniom według zmian na rynku. Jak wygląda sprawa w przypadku portfeli do których następują regularne dopłaty? Teoretycznie w okresach gdy złotówka się osłabia pojawia się dodatkowy zysk z inwestycji ale jednocześnie pojawia się strata spowodowana tym, że za tę samą kwotę można dokupić mniej nowych jednostek inwestycji. W przypadku gdy złotówka się umacnia jest odwrotnie.
Czy jeśli inwestuje się w instrument zahedgowany to nabywanie nowych jednostek odbywa się po kursie rynkowym waluty czy po kursie zahedgowanym?
Panie Robercie, stopa zwrotu dla pozycji zabezpieczonych to zawsze stopa zwrotu instrumentu w walucie bazowej plus/minus, mniej więcej różnica w stopach procentowych. Nie ma zatem znaczenie kiedy wchodzi Pan w inwestycję. Innymi słowy, można powiedzieć, że zawsze jest to kurs za-hedge-owany. Co do pierwszego pytania to w analizowanym okresie uśrednianie powinno być dość udaną strategią. Początkowo złoty był mocny, później rynek się załamał – czyli kupowaliśmy tanio globalną ekspozycję. Widać to po wykresie. Stopa zwrotu dla niezabezpieczonej strategii “dogoniła” pozostałe dopiero w końcówce okresu. Akumulowaliśmy zatem tanio i przy dużym poziomie zakumulowania rynek nam “odjechał” w górę. Tutaj ważniejsza jest… Czytaj więcej »
Dobry wieczór Panie Robercie i dziękuję za przeczytanie artykułu oraz pytanie. Naturalnie można to rozłożyć jak Pan pisze. Zmienność zostanie wtedy zmniejszona w połowie tego co można uzyskać pełnym hedge-em, będzie nadal pewien efekt dywersyfikacji majątku na części niezabezpieczonej. Stopa zwrotu bliższa będzie benchmarkom/funduszom w walutach bazowych. Wszystko zależy od celu i od wykorzystanych instrumentów. Najłatwiej byłoby to zrobić funduszami, gdzie te same fundusze mają jednostki w kilku walutach (zabezpieczone i nie). Ewentualnie wymieszać fundusze z ETF-ami. Trochę to utrudnia rebalancing (cykliczne przywracanie docelowych proporcji portfela ale da się zrobić). Co do EUR i PLN to faktycznie, widać to zresztą… Czytaj więcej »
Dziękuję za rozbudowaną odpowiedź. Są to bardzo cenne informacje.
Być może przesadzę ale chyba 90% angielskojęzycznych materiałów dostępnych w internecie na temat inwestowania jest pisana z perspektywy inwestora amerykańskiego. Dlatego każdy materiał, który pokazuje jak wygląda sprawa dla inwestora z kraju rozwijającego się jest niezwykle cenna.
Jedna z najlepszych debat do tej pory. Proszę zaprosić Pana Jarosława jeszcze w przyszłości do rozmowy na inne tematy.