BLOG Pasywna Rewolucja

Sztuka stawiania celów inwestycyjnych – rozmowa z Morganem Houselem (autorem książki “Psychologia pieniędzy”)

Brak planu – to prawdopodobnie najczęstszy błąd początkujących inwestorów. Jego tworzenie należy zacząć od określenia celów. Serdecznie zapraszam na rozmowę o “sztuce stawiania celów inwestycyjnych” z Morganem Houselem, autorem książki “Psychologia pieniędzy”, którego miałem zaszczyt gościć na konferencji Pasywna Rewolucja 2024. Z rozmowy dowiecie się:
  • Jak stawiać sobie cele finansowe?
  • Co sądzi o dążeniu do FIRE?
  • Co może nadawać życiu sens?
  • Jak oszczędzać pieniądze?
  • Ile pieniędzy oszczędzać?
  • Jak przetrwać okresy spadków na rynku?
  • Ile aktywów ryzykownych mieć w portfelu?
  • Czy Morgan inwestuje aktywnie czy pasywnie?
  • O czym jest jego nowa książka “Same as Ever”?

Cześć Morgan, dzięki za udział naszej konferencji Jak się masz?

Bardzo dobrze! Dziękuję za zaproszenie. To zaszczyt móc być tutaj.

Jesteś autorem „Psychologii pieniędzy”, świetnej książki o psychologii pieniędzy. Jest to prawdopodobnie najbardziej polecana książka o tej tematyce w Polsce. Dla mnie osobiście jest też świetna. Wiele osób porównuje ją do książki Daniela Kahnemana pt. „Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym”. Powiedziałbym, że się tym zgadzam, aczkolwiek twoja książka jest prostsza i krótsza. Szczerze mówiąc, łatwiej się ją czytało. Kahneman był świetny, ale dla mnie była to trudniejsza książka. Twoja była o wiele, wiele lepsza, więc polecam ją każdemu. Postaram się dzisiaj kilka razy odwołać do twojej książki. W twojej książce możemy znaleźć wiele treści na temat wyznaczania celów. To jest główny obszar, o który chciałbym cię dzisiaj zapytać. Jak wyznaczać cele finansowe? Mówisz w swojej książce, że jeśli nazwiesz swoje cele, to będzie w porządku, ale jeśli tego nie zrobisz, to też będzie w porządku. Jednakże, jeśli nie nazwiemy naszych celów, to jak możemy je umieścić w horyzoncie czasowym? Jeśli nie umieścimy ich w horyzoncie czasowym, to powiedziałbym, że możemy inwestować wyłącznie w aktywa płynne, takie jak gotówka. Jak więc wyznaczać cele finansowe?

Myślę, że w tym miejscu należy pamiętać o dwóch rzeczach. Jedną z nich, która jest naprawdę ważna, gdy mówimy o celach finansowych, jest to, że to, czego ja chcę w życiu, może różnić się od tego, czego chcesz ty, co różni się od tego, czego chce ktoś inny. Wszyscy mamy bardzo różne cele, różne założenia, różne aspiracje społeczne. Kiedy myślisz o celach finansowych, nigdy nie możesz wyznaczać ich w szablonowy sposób, w którym powiedziałbyś: „wszyscy powinni tego chcieć, wszyscy powinni to zrobić”. To po prostu nie działa w ten sposób. To bardzo osobisty temat. Ta kwestia, którą poruszyłeś na temat “cele kontra systemy”, myślę, że jest bardzo zniuansowana. Aczkolwiek myślę, że jest bardzo ważna. Gdybym miał powiedzieć, hipotetycznie “Chcę zaoszczędzić 11 000 dolarów w ciągu następnych sześciu miesięcy”. To jest cel. Ale gdybym miał powiedzieć, że chcę oszczędzać konsekwentnie co miesiąc w nieskończoność, to niekoniecznie byłby cel, a system. Różnica jest taka, że cel ma datę końcową. Wiele ludzi, gdy dotrze do tej daty końcowej, zadaje pytanie: co teraz zrobić? Oszczędzać, czy wydawać wszystkie te pieniądze? Gdzie jest system, w którym można utrzymywać to w nieskończoność? Dobrym sposobem na ujęcie tego w kontekście jest zdrowie. Gdybym powiedział, że chcę schudnąć 4 kilogramy, to jest cel. Ale gdybym powiedział, że chcę ćwiczyć dwa razy w tygodniu, to już jest to system. Możesz go utrzymać w nieskończoność. To wszystko niekoniecznie jest czarno-białe. W różnych momentach mojego życia miałem postawiony za cel finansowy mówienie, że chcę zaoszczędzić tę konkretną kwotę w dolarach do tego konkretnego dnia. W pewnym stopniu, każdy tak robi. Myślę jednak, że z biegiem czasu systemy stają się znacznie wydajniejsze. Jeśli mówisz, że chcesz konsekwentnie oszczędzać na zawsze, chcę konsekwentnie inwestować w nieskończoność, bez wyznaczania konkretnej daty końcowej to jest to o wiele potężniejsze. Prawie wszystko w finansach ma związek z wytrzymałością. Wszystko, co ważne, ma związek z wytrzymałością. Jak długo możesz to utrzymać. Kiedy masz system a nie cel, który zamierzasz utrzymywać w nieskończoność, to znacznie skuteczniejszy sposób na akumulację procentu składanego.

Powiedziałeś, że cele bardzo często mają datę końcową, którą osiągają. Jednym z popularnych trendów, popularnych celów jest tzw. FIRE. Mam na myśli niezależność finansową oraz wcześniejszą emeryturę. Chcę przejść na wcześniejszą emeryturę, kończę 40 lat i przestaję pracować. Mam mieszane uczucia co do tego pomysłu. Chodzi o to, że z jednej strony niezależność finansowa jest świetna. Na przykład zaoszczędziłem trochę pieniędzy i mogłem zmienić pracę, która mi się nie podobała, więc jest świetnie. Natomiast z drugiej strony zajmowanie się tylko swoim hobby, opiekowaniem się ogrodem, podróżowaniem, to dla mnie to brzmi jak coś nudnego, a nawet przygnębiającego. Mam na myśli oczywiście dłuższą perspektywę. Przez jeden lub kilka miesięcy byłoby to w porządku, ale w dłuższej perspektywie nie mogę sobie tego wyobrazić. Co myślisz o FIRE?

Myślę, że są dwie strony tego. Pierwszy z nich chciałbym podsumować i zaraz odniosę się do drugiej strony. Myślę, że to bardzo prosta sposób na dobre życie, jest całkiem uniwersalny: niezależność plus cel. To jest to, co musisz dobrze robić z biegiem czasu. Niezależność plus cel. Wiele ruchów FIRE, koncentruje się tylko na niezależności finansowej. Chcę naprawdę ciężko pracować, żeby nie musieć już pracować. To niekoniecznie musi mówić cokolwiek o celu. A jednak to jest ważne, ponieważ wiele osób w ruchu FIRE, które przechodzą na emeryturę w wieku 35 lub 40 lat, zdaje sobie bardzo szybko sprawę, z tego że nie mają wielu celów w swoim życiu. Niektórzy radzą z tym sobie bardzo dobrze. Nie jest to czarno-białe. Wiele osób radzi sobie bardzo dobrze. Ale wiele osób obudzi się pierwszego dnia na emeryturze, wstanie i powie: co mam teraz robić? To jest bardzo ważne, gdy jesteś młody, ponieważ większość twoich znajomych, twoich rówieśników jest w pracy, więc nie możesz się z nimi spotykać w poniedziałkowe popołudnia. Oni wtedy są zajęci pracą. Wielu ludzi z ruchu FIRE, których widziałem, po mniej więcej sześciu miesiącach będzie mówić, że się nudzi, lub nawet nie że się nudzi, tylko że są w depresji i muszą znaleźć sobie jakieś zajęcie. Myślę, że jest też inny medal tej sytuacji. Npa przykład mówienie jak beznadziejna była twoja praca, skoro chciałeś się z niej jak najszybciej wydostać? To brzmi jak błąd, który popełniłeś w swoim życiu, wybierając karierę, która była tak nieszczęśliwa, że ​​po prostu nie mogłeś się doczekać, aż wybiegniesz za drzwi tak szybko, jak tylko możesz. Myślę, że zamiast FIRE, jestem o wiele bardziej zainteresowany znalezieniem projektów i pracy, która mnie pasjonuje i którą lubię robić. Kiedy już zyskam niezależność finansową, nadal będę pracować. Może będę to robić za niższą stawkę. Wybiorę projekty, nad którymi rzeczywiście chcę popracować. Myślę, że pomysł, żeby po prostu spróbować przejść na emeryturę, tak szybko, jak to możliwe, ąbyś mógł się budzić, wstawać i stosunkowo nie robić nic jest bardzo pociągające dla wielu ludzi, którzy są niezadowoleni ze swojej pracy. Myślę, że większość ludzi, którzy to robią, w odpowiednim czasie zmieni zdanie i zda sobie sprawę, że kluczem do szczęścia naprawdę jest niezależność plus cel.

Odnośnie tego tematu, mam takie filozoficzne pytanie. Mówiłeś że twoja praca pomaga ci się rozwijać, ale staram się znaleźć odpowiedź na pytanie, czy można się w obecnych czasach rozwijać bez pracy? Może jestem pracoholikiem, ale nie wyobrażam sobie wcześniejszej emerytury i robienia czegoś, co mnie rozwija, a co nie jest pracą. Masz jakieś przemyślenia odnośnie tej kwestii?

Wydaje mi się, że niektórzy ludzie umieją to robić. Przyznaję, że jeszcze nie jestem na emeryturze, nadal pracuję. Myślę jednak, że moja osobowość jest taka, że ​​jestem bardzo zadowolony i usatysfakcjonowany. Czuję, że mogę się rozwijać intelektualnie, jeśli po prostu siedzę sam na kanapie z książką, słucham podcastów, chodzę na spacery i spędzam czas z moimi dziećmi i spotykam się z przyjaciółmi. Bardzo dobrze z tym się czuję i byłbym całkiem zadowolony, ​​gdybym to robił. Znam jednak wiele osób, które by tego nie robiły, ponieważ nie mają dobrego nawyku czytania, nie mają dobrych przyjaciół, z którymi mogliby spędzać czas, nie są zadowoleni słuchając podcastów, chodząc na spacery i ucząc się w ten sposób intelektualnie. Naprawdę potrzebują tego typu osobowości, który ja mam, że muszę się skupić na następnej sprawie, muszę się skupić na następnej transakcji, doprowadzeniu jej do końca. Wiele osób tak ma. Jest to bardzo indywidualna kwestia, która będzie się różnić w zależności od osoby, a nawet mnie samego. Myślę, że byłbym zadowolony po prostu czytaniem i nie pracowaniem dużo i spotykaniem się. Jednak, prawdopodobnie po trzech lub sześciu miesiącach robienia tego, mogę zacząć trochę się nudzić. Podam wam przykład tego. Co roku, każdego grudnia przez ostatnie kilka lat, brałem miesięczny urlop. Robię to już od czterech lub pięciu lat, przy czym przez cały grudzień nie chodzę do pracy. Co roku zdarzają się dwie rzeczy. Jedna jest taka, że ​​gdy zbliża się grudzień, myślę, że mogę się doczekać, po prostu będę odpoczywać i będę miał cały miesiąc wolnego, że będzie to świetna zabawa. Potem każdego roku, około 15 grudnia, mniej więcej w połowie miesiąca, zaczynam się trochę nudzić. Pod koniec miesiąca, nie mogę się doczekać stycznia, kiedy znów zacznę pracować. Urok takiego czasu często bardzo różni się od tego, jak się to odczuwa w czasie rzeczywistym. Niektórym ludziom może się to udać, że nie mają zorganizowanej pracy. Wiele osób jest na emeryturze i są bardzo zadowoleni, są bardzo szczęśliwi. Cieszą się z ogrodnictwa, chodzenia na spacery robienia czegokolwiek, spotykania się ze swoimi przyjaciółmi. Myślę, że wiele osób potrzebuje stymulacji intelektualniej. Dla wielu ludzi jedyne miejsce, w którym ją znajdą, to ich praca. Mamy różne cele.

Jak zaoszczędzić pieniądze na te cele, aby zapewnić sobie emeryturę, dla naszych dzieci, itd.? Polska jest jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek przez przeszło 30 lat. Jednakże, ciągle ilość naszych oszczędności, w porównaniu z krajami zachodnimi, jest dość niska. Pytanie brzmi, co robimy źle? Jakie są twoje wskazówki? Jak oszczędzać pieniądze?

Przede wszystkim, im więcej czytam i dowiaduję się o Polsce, tym bardziej rozumiem i doceniam to, co właśnie powiedziałeś. Czyli to, jak niesamowicie szybki był rozwój Polski w przeciągu ostatnich 30 lat. To naprawdę cud tego regionu. Niesamowicie jest to widzieć. Gratulacje. Nie wiem, czy potrzebujecie wskazówek od Amerykanina, co robić lepiej, ponieważ myślę, że prawdopodobnie radzicie sobie lepiej od nas pod względem wzrostu, jaki mieliście. Ale zobaczcie w Stanach Zjednoczonych przez ostatnie stulecie mieliśmy oczywiście niesamowity wzrost, niewiarygodne tworzenie bogactwa, ale zdarzały się długie okresy, w których Amerykanie nie oszczędzali wystarczająco dużo, albo co najmniej średnio. Jest to szczególnie prawdziwe w przypadku emerytur. Większość dzisiejszych Amerykanów z okolenia baby boomer, czyli osób w wieku 60 i 70 lat, które obecnie chcą zacząć przechodzić na emeryturę, nie zaoszczędzili wystarczająco dużo, za mało. Dla mojego pokolenia dzieci baby boomer, jest tak samo. Może jest trochę lepiej, ponieważ nauczyliśmy się na błędach naszych rodziców. Ogólnie rzecz biorąc, nikt nie powinien myśleć, że Amerykanie oszczędzają mnóstwo pieniędzy i wszyscy są przygotowani na emeryturę. To nawet nie blisko prawdy. Oszczędzanie dla wielu ludzi może być bardzo trudne, ponieważ horyzont czasowy, na którym się skupiają, jest po prostu znacznie krótszy niż powinien być. Skupiają się na tym albo z konieczności, albo ze względu na swoją osobowość. Skupiają się na rachunkach, które będą mieli w ciągu najbliższych trzech miesięcy, w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. Weźmy na przykład młodą osobę i powiedzmy: „hej musisz zacząć oszczędzać przez następne 30 lat”. Następne 30 lat dla nich, to jakby im powiedzieć żeby oszczędzali przez następnie pięć wieków. Nie mogą, po prostu, skupić się tym na tym poziomie. Myślę, że to właśnie na tym, większość krajów najbardziej rozwiniętych skupia się na wydatkach emerytalnych. Jest to oparte na idei, że jeśli zostawisz oszczędności emerytalne indywidualnym osobom i powiesz, że to twoja odpowiedzialność, w większości nie będą oszczędzać w dobry sposób. Myślę, że to jest zakorzenione w historii, od ponad stu lat. Myślę, że dlatego w tak wielu krajów, które osiągnęły poziom bogactwa i dobrobytu, tak jak Polska kiedyś, emerytury rządowe stały się znacznie bardziej popularne. Zawsze myślałem, nie jest to oparte na żadnym kraju, że to jest to tylko ludzka przypadłość, która dotyczy każdego człowieka. Zmyślam te liczby, ale myślę, że są z grubsza dokładne. 10% społeczeństwa nie można pomóc finansowo. Są jak nałogowi hazardziści, którzy nie umieją oszczędzać, bez względu na to, co im powiesz lub czego ich nauczysz zawsze podejmą złe decyzje. 10% społeczeństwa nie potrzebuje żadnej pomocy finansowej. Po prostu, intuicyjnie to rozumieją i po prostu urodzili się ze zrozumieniem, że trzeba oszczędzać i trzeba inwestować. Po prostu rozumieją to intuicyjnie. Kolejne 80% społeczeństwa chce i potrzebuje dobrych rad. Chce, i potrzebuje odrobiny pomocnej dłoni, która popchnie ich we właściwym kierunku. Jeśli dasz im dobrą radę i dasz im dobre narzędzia, których będą potrzebować, będą z nich korzystać. Większość społeczeństwa potrzebuje tylko lekkiego popchnięcia we właściwym kierunku. Dlatego uważam, że emerytury rządowe w Stanach Zjednoczonych, jak i na całym świecie są tak niezwykle popularne Myślę, że głownie jest tak, przez to, że ludziom bardzo trudno jest oszczędzać na coś w tak odległej przyszłości, jeśli są pozostawieni samym sobie.

Ile pieniędzy powinniśmy oszczędzać? Z jednej strony, mamy swoje cele. Można powiedzieć: Potrzebuję 1 miliona dolarów lub 10 milionów dolarów na moją emeryturę. W końcu obliczę, ile pieniędzy powinienem oszczędzać każdego miesiąca. Ale jak wspominasz w “Psychologii pieniędzy”, życie może być naprawdę zaskakujące i powinniśmy zachować margines także na nasze błędy. Jeśli nie potrafimy przewidzieć przyszłości, to może lepszym pomysłem będzie nie kalkulowanie czegokolwiek, ale po prostu próbować oszczędzać jak najwięcej?

Myślę, że masz co do tego absolutną rację. Myślę, że byłoby wspaniale, gdybyśmy żyli w świecie, w którym wiem, jak długo będę żył i dokładnie wiem, jakie będą zwroty z inwestycji od teraz do tego czasu, ale nikt nie zna takich informacji. Szczególnie w dzisiejszym nowoczesnym świecie, w rozwiniętym społeczeństwie, takim jak Polska, gdzie tak szybko wszystko rośnie, największym ryzykiem, zabawnie użyć tego słowa, ale największym ryzykiem dla wielu ludzi jest to, że będą żyć znacznie dłużej, niż się spodziewają. Jeśli weźmiesz kogoś, kto spodziewa się dożyć 70 lub 80 lat, jakie są szanse, że ty, twój współmałżonek lub oboje dożyjecie 97 lat, a dla wielu Amerykanów jest to duży problem. To dobry problem, zwłaszcza że jesteśmy teraz tak zdrowi, że możemy żyć tak długo, ale jest to bardzo realny problem dla wielu ludzi. Inną rzeczą, ważnym czynnikiem w tym równaniu, są zwroty z inwestycji. Obecnie w Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatnich 100 lat, amerykańskie akcje osiągają stopę zwrotu średnio około 6% rocznie po inflacji. 6% rocznie. Można użyć tego jako podstawy do określenia, czego się spodziewać w przyszłości. Ale co, jeśli będzie to dużo mniej? A jeśli będzie więcej? Naprawdę nie mamy pojęcia. Nie powinniśmy udawać, że następne sto lat będzie odzwierciedleniem ostatnich 100 lat. Historia nie działa w ten sposób. W przyszłości może być podobnie, ale nie można tego oczekiwać. Dla moich własnych oszczędności, z obydwoma czynnikami, nie wiem, jak długo będę żył i nie wiem, jaki będzie przyszły zwrot. Zakładam, że w przyszłości będzie znacznie mniejszy. Zakładam, że będę żył do czasu, aż osiągnę 100 lat i zakładam, że zwroty z inwestycji będą znacznie niższe w przyszłości niż w przeszłości. Jeśli oprzesz się na tych założeniach, po prostu zaczniesz oszczędzać tyle, ile rozsądnie będzie się dało. Będzie to najlepsze, co można zrobić. Myślę że najbezpieczniej, co każdy powinien zrobić, posiadać duży margines bezpieczeństwa w swoich założeniach. Oszczędzać tyle, ile się da. Jeśli okaże się, że zaoszczędziłem za dużo, to dobrze. Świetnie! Mogę żyć lepiej. Mogę zostawić część moim dzieciom. Część mogę zostawić organizacji charytatywnej i reszcie społeczeństwa. To wspaniała rzecz, która nie stanowi żadnego problemu. Myślę, że to najlepsze, co każdy może zrobić.

W “Psychologii pieniędzy”, mówisz również, że jedną z najważniejszych rzeczy w inwestowaniu jest… przetrwać. Miewamy spadki na rynku. Oczywiście w dłuższej perspektywie, rynek idzie w górę, ale zdarzają się spadki, które mogą trwać kilka miesięcy, kilka lat itd. Są to bardzo trudne okresy dla naszej psychiki. Pytanie brzmi: Jak przetrwać i jak zarządzać emocjami w takich czasach? Jak zarządzać swoimi pieniędzmi i emocjami, w okresach pogorszenia koniunktury na rynku?

Myślę, że są dwie ważne rzeczy, o których należy pamiętać. Uświadamianie sobie historii zmienności rynku i w Stanach Zjednoczonych, ale też i na całym świecie, w ciągu ostatnich 100 lat giełda spadała średnio o co najmniej 10% każdego roku. Spadała o ponad 20% dwa lub trzy razy na dekadę i spada więcej niż 50% raz lub dwa razy w ciągu twojego życia. To właśnie wydarzyło się podczas tego bardzo pomyślnego 100-letniego okresu, który mieliśmy. Kiedy zdasz sobie sprawę, jak często występuje nawet duża zmienność, ponieważ w tym czasie gdy rynek cały czas się załamywał, wartość giełdy w Stanach Zjednoczonych wzrosła 200-krotnie. Wzrosła ponad 200-krotnie. Jeśli zrozumie się, jak częsta jest zmienność w okresie dużego wzrostu, trochę łatwiej jest to znieść, kiedy to się stanie. Bardzo często zdarza się, że gdy giełda spada o 10 lub 20%, ludzie mają poczucie, że to oznacza, że ​​gospodarka jest załamana, giełda jest załamana, ktoś się pomylił, ktoś schrzanił. Zwykle tak nie jest, nie jest to, co się w rzeczywistości dzieje. To, co doświadczasz, to bardzo normalne zjawisko. To zdarza się cały czas. Jednym ze sposobów myślenia o tym jest to, że zmienność na giełdzie jest biletem wstępu do sukcesu. Jeśli chcesz dobrze sobie radzić przez długi czas, musisz być skłonny znosić ciągły strumień niepewności i zmienności. To jest to, za co ci płacą. To jest koszt wstępu. Kiedy postrzegasz to, jako bilet wstępu, nie sprawia, że przeżywanie dużego pogorszenia koniunktury staje się przyjemniejsze, ale ułatwia to znoszenie. Wtedy, nie mówisz sobie, że „och, giełda jest zepsuta”, tylko mówisz: „To jest koszt, który muszę być skłonny zapłacić i znieść, aby dobrze sobie radzić przez następne 10 lub 20 lat”. Myślę, że kiedy tak to określisz i pomyślisz o tym w ten sposób, znacznie łatwiej będzie znieść te duże załamania na rynku.

Teoria mówi, że im jestem starszy, tym więcej obligacji powinienem mieć. To znaczy powinienem zmniejszać ryzyko portfela, gdy jestem starszy. Natomiast, często mogę zaobserwować coś zupełnie odwrotnego. Widzę, że gdy ludzie są nowi na rynku giełdowym, często zaczynają od niewielkiej ilości akcji, kiedy się uczą, kiedy popełniają błędy. Jednakże, są chętni do podjęcia większego ryzyka, gdy są starsi, dlatego, że mają większe doświadczenie. Też mogę to powiedzieć, na moim własnym przykładzie. Mam pewną część pieniędzy w obligacjach. Myślałem, że zawsze będę utrzymywał stabilną alokację pomiędzy akcjami i obligacjami. Ale kiedy obligacje osiągnęły stosunkowo dużą wartość nominalnie, poczułem, że nie potrzebuję już więcej obligacji. Nowe oszczędności po prostu lokuję w akcje. Dla mnie osobiście było to bardzo zaskakujące. Ty także w swojej książce piszesz o tym, ile obligacji i akcji powinniśmy mieć w naszym portfelu. Co o tym myślisz?

Myślę, że pierwsza kwestia, którą poruszyłeś jest bardzo prawdziwa. Słusznie zauważyłeś, że wielu młodych ludzi pomyślałoby, że ponieważ mają czas, powinni bardzo dużo inwestować na giełdzie. W przypadku niektórych osób, tak jest. W przypadku wielu z nich, jest dokładnie odwrotnie, tak jak podkreśliłeś. Istnieje wiele dowodów na to, że doświadczenie, które zdobywasz na początku swojej kariery jako inwestora, będzie kształtować sposób, w jaki będziesz myśleć o inwestowaniu przez resztę swojego życia. Jeśli jesteś nowym inwestorem i masz wszystkie swoje pieniądze w akcjach, a potem następuje duży spadek na rynku lub podjąłeś bardzo złe decyzje przy wyborze akcji i poniosłeś dużą, dotkliwą stratę, tracisz połowę swoich pieniędzy, istnieje duże prawdopodobieństwo, że to cię wystraszy tak bardzo, że stwierdzisz, żeby wycofać się z giełdy potencjalnie na resztę życia. Zatem zanim naprawdę zrozumiesz, jak to jest doświadczać zmienności i kiedy naprawdę zrozumiesz, co robisz, nawet jeśli jesteś młodą osobą z dużą ilością czasu przed sobą, bardzo sensownie jest mieć, konserwatywną alokację aktywów, tzn. mieć więcej obligacji i gotówki niż akcji, gdy uczysz się, jak działają rynki i uczysz się o własnej tolerancji na ryzyko, swojej własnej zdolności do wytrzymania tego rodzaju ryzyka. Ironią losu jest to, że wielu starszych ludzi, którzy teoretycznie, jak zauważyłeś, powinni skłaniać się bardziej w stronę obligacji. To są ludzie, którzy rozumieją swoje własne emocje i lepiej rozumieją historię giełdy, ponieważ doświadczyli tego na własnej skórze. Są to ludzie, którzy być może nie potrzebują tak dużo obligacji ani gotówki w swoim portfelu. Moi rodzice tacy właśnie są. Są na emeryturze i nie mają dużo obligacji oraz gotówki. Prawdopodobnie 90% portfela to akcje. Oni całkowicie rozumieją, z czym to się wiąże. Całkowicie rozumieją, to co robią. Rozumieją swoje własne emocje, swoją zdolność do przetrwania zmienności i doświadczyli już cztery lub pięć razy rynku niedźwiedzia. Nie będą zaskoczeni, gdy nadejdzie następny kryzys. Jest to jeden z wielu obszarów finansów, moim zdaniem, w którym rozdźwięk między tym, co ma sens w finansach na studiach, co ma sens na tablicy, w rzeczywistości bardzo różni się od tego, co faktycznie działa w prawdziwym świecie.

Czy lepiej inwestować aktywnie lub pasywnie? W swojej książce mówisz, że dla większości ludzi polecałbyś inwestowanie w sposób pasywny w fundusze indeksowane lub ETF-y. Jest wiele dowodów na to, że jest to bardzo skuteczny sposób inwestowania. Z drugiej strony w swojej książce, mówisz też, że czasami dobrze jest mieć aktywną część swojego portfolio, gdzie możesz realizować swoje pomysły. Dzięki temu możesz uniknąć błędów w głównej części swojego portfolio. Zastanawiałem się, czy inwestujesz w ten sposób. Mam na myśli to, czy masz zarówno pasywną jak i aktywną część portfela?

Tak, to bardzo słuszna uwaga, ponieważ dowody pokażą całemu światu, że pasywny fundusz indeksowy to właściwa decyzja dla większości inwestorów. Nie dla wszystkich, ale dla większości inwestorów. Jest wielu ludzi, którzy uwielbiają proces wyszukiwania spółek i inwestowania w poszczególne akcje. To nie musi się wzajemnie wykluczać. Myślę, że jeśli większość swoich inwestycji inwestujesz w pasywny fundusz, który będziesz trzymać na zawsze, a potem kolejną część, w której wybierasz akcje, analizujesz akcje i wybierasz spółki, które Twoim zdaniem mają naprawdę dobre perspektywy, to jest wspaniałe. Wiele ludzi, czuję że powinni być aktywnym inwestorem. To świetnie! To jest strategia, którą powinieneś zastosować. Pytasz, co zrobiłbym z własnymi pieniędzmi. Na różnych etapach mojej kariery inwestycyjnej, albo byłem w 100% pasywny, kiedy zaczynałem, albo w pewnym momencie byłem w 100% aktywny. Jeżeli spojrzę na stan dzisiejszy, jestem w przeważającej mierze pasywny. Posiadam akcje firmy Berkshire Hathaway, firmy Warrena Buffetta i akcje Marel, gdzie jestem w zarządzie. W zasadzie, to jedyne indywidualne akcje, które posiadam. Myślę, że dzieje się tak głównie dlatego, że takie jest moje zachowanie i taka jest moja osobowość. Bardzo interesuje mnie psychologia inwestowania i psychologia pieniędzy. Skupiam się na jednej zmiennej, jaką jest wytrzymałość, czyli to, w jaki sposób mogę się upewnić, że jestem w stanie utrzymać akcje, które chcę posiadać na zawsze, że nigdy się nie będę bać, że nigdy nie zostanę wyrzucony. Na tym chcę skupić cały swój czas i energię. Natomiast, zmam wielu moich dobrych znajomych, którzy naprawdę się ekscytują i czerpią przyjemność z procesu badania poszczególnych spółek. Nawet jeśli istnieją dowody na to, że inwestowanie indeksowe byłoby lepszym sposobem na inwestowanie w dłuższej perspektywie, jeśli sprawia im to przyjemność i zaspokaja ich potrzeby, jest to wtedy absolutnie słuszna decyzja. 

“Psychologia pieniędzy” jest dobrze znaną książką tutaj w Polsce, jak i na całym świecie. Natomiast to nie jedyna książka, którą napisałeś. Jest też nowa: “Same as ever”. Szczerze mówiąc, jeszcze jej nie przeczytałem ale zastanawiam się, o czym jest i dla kogo jest przeznaczona.

“Same as ever” dotyczy zachowań, które nigdy nie zmieniają się. Jest wspaniały cytat Voltaire’a, który powiedział, że historia nigdy się nie powtarza, ale człowiek zawsze zachowuje się tak samo. Myślę, że to idealnie pasuje do wielu dziedzin życia i zdecydowanie pasuje do pieniądzy i inwestowania, ponieważ jeśli spojrzeć historycznie, nie ma dwóch takich samych recesji. Przemysł ewoluował, pojawiły się nowe technologie, pojawiły się nowe wojny, są nowi prezydenci, cała historia się zmieniła, ale zachowania wciąż się powtarzają. Sposób jaki ludzie reagowali na chciwość, strach i ryzyko, jest taki sam dzisiaj, jak 100 lat temu i będzie za 100 lat. Te zachowania nigdy się nie zmienią. Gdy myślimy o przyszłości, zamiast mówić, jaka będzie nowa technologią, jaka będzie nowa firma, nowa branża, zamiast robić to, co jest bardzo trudne książka mówi, że ludzie powinni skupiać większość swojej uwagi, czasu i energii na myśleniu o rzeczach, które nigdy nie zmienią. Jakie zachowania to po prostu fundamentalna część tego, jak działają pieniądze, inwestycje i świat, na które możemy liczyć, bo wiemy, będzie to częścią naszej przyszłości. Niezależnie od tego, co zmieni się na świecie.

Morgan, dziękuję bardzo! Wielkie dzięki, za udział w konferencji. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogliśmy porozmawiać. Życzę miłego dnia i do zobaczenia następnym razem.

Dziękuję bardzo za zaproszenie.

5 4 votes
Article Rating

Artur Wiśniewski

Redaktor naczelny ;) Makler Papierów Wartościowych (2370), inwestor indywidualny. Interesuje się rynkiem akcji, obligacji, funduszy, ETF i inwestycji alternatywnych. Lubi piłkę nożną, rower i góry.

Powiadomienia o nowych komentarzach
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments