Ile ETF-ów warto mieć w portfelu? Jaki rodzaj ETF-ów wybrać? Jak nimi zarządzać? Budowaniu własnego portfela towarzyszy wiele znaków zapytania. Szukając wskazówek, czym się kierować przy budowie portfela, warto przyjrzeć się temu, jak robią to firmy, które profesjonalnie zajmują się zarządzaniem aktywami. Moim gościem będzie Johan Hellman, prezes ETFmatic.com, jednego z największych europejskich robo-doradców.
Kiedy
Transmisja LIVE odbędzie się 19 marca (piątek) o godz. 11:00.
Tematy
- Jak zbudować pasywny portfel ETF?
- Jakie klasy aktywów warto mieć w portfelu?
- Jak wybierać ETF-y i zarządzać nimi?
- Czy lepiej inwestować samodzielnie czy z wykorzystaniem robo-doradcy?
Gdzie obejrzeć
Wersja tekstowa (skrócona)
Cześć Johan, jak powinienem Cię przedstawić – czy reprezentujesz ETFmatic czy Aion Bank?
To bardzo dobre pytanie. Myślę, że jedną i drugą firmę 🙂 Ostatnio doszło do nabycia ETFmatic przez Aion Bank. Ale ETFmatic pozostaje niezależną, która stała się częścią większej grupy grupy.
Mówiąc krótko ETFmatic to robo-doradca. Co to znaczy? Czy jak przyjdę do Waszego biura do za biurkiem zamiast człowieka będzie siedział robot? 🙂
Robo-doradztwo to szerokie pojęcie, które wiąże się z zarządzaniem inwestycjami online. Strategie zarządzania aktywami dostosowujemy indywidualnie do każdego klienta.
Pomagacie ludziom inwestować na rynkach finansowych. Ale nie polega to na tym, że inwestorzy sami wybierają w co inwestują, lecz wy budujecie im portfolio – tak?
Mniej więcej tak. Pomagamy zbudować portfolio i zarządzamy nim. Oferujemy wiele różnych rodzajów portfolio – inwestorzy mają dużą swobodę wyboru i mogą dopasować je do swoich potrzeb, w zależności od tego jakie mają cele inwestycyjne i jaki tolerują poziom ryzyka.
A więc budujecie różne portfele dla klientów, w zależności do tego, jakie mają preferencje i apetyt na ryzyko. Czy rodzaje klasów aktywów, które znajdują się w tych portfelach, są takie same?
W naszych portfelach pojawią się dłużne papiery wartościowe i akcje. Akcje dają ekspozycję na światowy rynek finansowy, a papiery dłużne stanowią część bezpieczną portfela. W podstawowych portfelach z papierów dłużnych występują tylko obligacje skarbowe, ale w innych mamy mieszankę skarbowych i korporacyjnych.
Niektórzy ludzie lubią dodawać do portfela też inne klasy aktywów, jak towary, metale szlachetne czy nieruchomości. Wy tego nie robicie. Dlaczego tak się dzieje? Czy one nie są potrzebne w portfolio?
To, co jest potrzebne w portfelu, zależy od tego, co się chce osiągnąć. Portfele, którymi zarządzamy, nastawione są na oszczędzanie w średnim lub długim terminie. Co do towarów, ciężko przyjąć że w długim terminie tworzą one wartość. Chyba lepiej sprawdzają się w celu spekulacji w krótkim lub średnim terminie. Nie twierdzę, że towary nie mogą dodać wartości do portfolio, ale kluczowe jest to co chcesz osiągnąć i w jaki sposób.
A zatem pozostajecie z podstawowymi klasami aktywów, czyli akcjami i obligacjami. Jak pod chodzicie do rynku akcji – jakie preferujecie udziały w rynkach rozwiniętych i wschodzących.
To zależy. Dla moich prywatnych inwestycji mam bardzo proste podejście – kieruję się kapitalizacja rynkową. To daje mi globalną ekspozycję.
A jak z proporcjami w przypadku papierów dłużnych? Jakie są udziały obligacji rządowych i korporacyjnych oraz stałokuponowych i indeksowanych inflacją?
Mamy zarówno obligacje skarbowe jak i korporacyjne, ale w portfelach podstawowych mamy tylko te pierwsze, jako że tam mają pełnić tylko funkcję bezpiecznej przystani. Z punktu widzenia stóp zwrotu i ryzyka obligacje korporacyjne są czymś pomiędzy obligacjami skarbowymi a akcjami, więc nie jest to już typowa bezpieczna przystań.
Obligacje indeksowane inflacją stanowią 20%, a stało-kuponowe 80%. W podstawowych portfelach ta proporcja jest stała.
Ale są portfele, w których stosujemy bardziej aktywne podejście w tym zakresie. Mamy tam dynamiczną alokację pomiędzy akcjami i papierami dłużnymi, gdzie bazujemy na metodach ilościowych i uczeniu maszynowym.
Chyba macie raczej klasyczne podejście. Wiemy już jaka jest Wasza ogólna wizja kształtu portfeli. Jak wybieracie do nich ETF-y? Po pierwsze, ile ETF-ów warto mieć w portfelu? Niektórzy twierdzą, że można zacząć inwestowanie tak na prawdę od jednego.
Ludzie, którzy mówią, że wystarczy jeden ETF przeważnie mają na myśli taki, który naśladuje MSCI ACWI. Można by do tego dodać Barclays Aggregate Bond Index. I tyle teoretycznie może wystarczyć. Można się z tym zgodzić, jednak te ETF-y przeważnie są droższe, więc płacisz za tą ekspozycję więcej niż ETF-ami na poszczególne regiony lub rynki.
A więc, jak rozumiem, korzystacie z większej liczby ETF-ów, dzięki czemu obniżacie koszty.
Dokładnie. W naszych podstawowych portfelach po stronie akcyjnej mamy 6 instrumentów, które odpowiadają różnych regionom, które łącznie mniej więcej odpowiadają indeksowi All Country World Index. Tymi regionami są: Stany Zjednoczone (Expense Ratio czasem nawet poniżej 0,05%), UK, Europa bez UK, Rynki Wschodzące, Japonia oraz Pacyfik i Azja bez Japonii.
Jak selekcjonujecie ETF-y? Które cechy bierzecie pod uwagę?
Przede wszystkim wiarygodność dostawcy, koszty funduszu, płynność. Bierzemy też pod uwagę kwestie podatkowe, co wiąże się z krajem rejestracji ETF-a. Uwzględniamy walutę funduszu. Znaczenie ma też to, czy ETF akumuluje czy dystrybuuje dywidendę.
Z tego, co wiem, korzystacie głównie z ETF-ów dystrybuujących dywidendę. I zastanawiałem się, z czego to wynika. Dla mnie, jako inwestora z Polski, oznacza to mniejszy komfort, bo podatek od dywidendy będę musiał samodzielnie rozliczyć.
Podatki oczywiście są czymś, co trzeba uwzględniać. Wybór między ETF-ami dystrybuującymi i akumulującymi może mieć znaczenie z punktu widzenia podatków. Ale w każdym kraju wygląda to inaczej. W różnych krajach podatki mogą też mieć znaczenie z punktu widzenia metody replikacji funduszu – fizycznej lub syntetycznej. My stosujemy ETF-y replikujące fizycznie oraz dystrybuujące dywidendę. Otrzymywane dywidendy wykorzystujemy w procesie rebalansingu. Więc, gdy dywidenda wpływa na rachunek, co prawda może być przedmiotem opodatkowania, ale z drugiej strony to pomaga nam w robieniu rebalansingu. W przypadku, gdy konieczny jest rebalansing, nie trzeba sprzedawać części aktywów, co też może się wiązać z zapłatą podatku – od zysków kapitałowych. Chodzi o to, aby robić rebalansing bez konieczności likwidacji części pozycji.
Wiele osób w Polsce nie rozumie ETF-ów syntetycznych i się ich obawia, więc często również preferują replikujące fizycznie. Czy stosujecie ETF-y fizyczne, bo w przypadku syntetyków faktycznie jest się czego obawiać czy po prostu łatwiej jest wytłumaczyć inwestorowi, co znajduje się w jego portfelu?
Zdecydowanie ten drugi powód. Dużo łatwiej jest wytłumaczyć klientowi, co zawiera jego portfel. To główny powód. Czasem powodem mogą też być uwarunkowania podatkowe w niektórych krajach.
A co sądzicie o hedgingu? Czy stosujecie ETF-y zabezpieczone przed zmianami kursów walut?
Łącznie stosujemy ok. 50 różnych ETF-ów. Prowadzimy portfele w różnych walutach – EUR, GBP i USD. Mamy nieco inną selekcję ETF-ów w zależności czy mowa o portfelach podstawowych czy innych. W niektórych przypadkach stosujemy hedging walutowy. Staramy się unikać hedgingu w przypadku rynku akcji w strategiach podstawowych. Po stronie papierów dłużnych nie ma potrzeby hedgingu, ponieważ ETF-y dostosowujemy do waluty portfolio klienta: w portfelu USD utrzymuje ETF-y denominowane w USD, w portfelu EUR – w EUR, a w portfelu GBP – w GBP.
Moje doświadczenia pokazują, że hedging walutowy nie ma znaczącego wpływu na osiągnięcie celu – stopy zwrotu są takie same. Zmienia się jedynie sposób dostania się do niego.
Na rynku ETF obserwujemy nowe trendy – pojawiają się ETF-y smart beta, aktywnie zarządzane czy ESG. Czy rozważacie dodawanie takich instrumentów do portfela?
Wspólnie z Aion Bank stworzyliśmy portfolio tematyczne, które skupia się na obszarze ESG. Jest to dostępne dla klientów w Belgii. Cześć portfeli oferujemy sami przez naszą aplikację, a niektóre powstają we współpracy z naszymi partnerami.
Powstaje dużo nowych ETF-ów, jak wspomniane smart beta czy aktywnie zarządzane. Nie powiedziałbym, że samodzielnie są najlepszym pomysłem do portfela inwestora, czasem po prostu ich konstrukcja jest skomplikowana i inwestorowi może być ciężko je zrozumieć. Ale myślę, że mogą to być przydatne narzędzia, jeśli są wykorzystywane we właściwym kontekście.
Wspomnieliśmy już dziś o rebalansingu. Jak i kiedy go wykonujecie? Oczywiście, o ile nie jest to tajemnicą.
Jak najbardziej jest to jawne. Bardzo wierzymy w transparentność. Wszystko, o czym mówiłem, można przeczytać w naszym Whitepaper. Więc, jeżeli gdzieś się dziś pomyliłem, to tam będzie można to sprawdzić 🙂 Jest tam również opisane jak przeprowadzamy rebalancing.
Dla portfeli o wartości do 25 000 EUR co 6 miesięcy sprawdzamy, czy wymagają one rebalansingu. Gdyby wykonywać to permanentnie, generowałoby to niepotrzebne transakcje, które podlegają opodatkowaniu. Staramy się tego unikać. Pozostawiamy 20% zakres tolerancji – dopiero, gdy zostanie on przekroczony, przywracamy równowagę. Dla portfeli powyżej 25 000 EUR, screening robimy codziennie.
W Europie jest ponad 2500 funduszy ETF. Wy swoich portfelach macie chyba do 10. Czy w ETF-y lepiej inwestować samodzielnie czy z wykorzystaniem robo-doradcy? Dla kogo robo-doradztwo jest dobrym pomysłem?
Oczywiście muszę powiedzieć, że lepiej korzystać z nas 🙂 Na pewno zależy to od tego, kim jesteś i co chcesz osiągnąć. To co my robimy jest bardzo transparentne i jest przeznaczone dla ludzi, którzy widzą jak powinno wyglądać inwestowanie, ale nie mają na to czasu albo dyscypliny. Zapewniamy bardzo prosty produkt i opiekujemy się nim w profesjonalny sposób. Ktoś zapyta, który wybrać ETF na S&P500 – jest ich wiele. My Na bieżąco analizujemy, który jest najlepszym wyborem. Zajmujemy się tym, co często dla inwestora jest nudne lub frustrujące, wybieramy za niego najbardziej odpowiedni typ funduszy i zarządzamy nimi. Dzięki temu inwestor może lepiej wykorzystywać swój czas, poświęcając go na pracę, hobby czy rodzinę. No chyba, że ktoś chce traktować inwestowanie jako hobby.
Spójrzmy na to wszystko z punktu widzenia polskiego inwestora. Nie mamy EUR, USD i GBP, mieszkamy w Polsce i przeważnie mamy oszczędności w PLN. Inwestując za granicą ponosimy ryzyko walutowe. Ma ono szczególne znaczenie w przypadku obligacji, bo podnosi się zmienność, a stopy zwrotu niekoniecznie. Czy można powiedzieć, że rozwiązania takie jak Wasze, są skierowane raczej do inwestorów o wyższym profilu ryzyka?
Niekoniecznie bym się z tym zgodził. Uważam, że trzeba dobrze rozumieć jakie ryzyko wiąże się z ekspozycją walutową. Sam pochodzę ze Szwecji, czyli kraju w którym nie ma EUR, USD i GBP, lecz korona. Hedging walutowy w długim terminie raczej nie zmienia stóp zwrotu. Warto też zwrócić uwagę, że zwykle nie zarządzamy cały kapitałem klienta. Nie doradzamy klientowi odnosząc się do całości jego majątku, lecz jedynie zarządzamy tym co nam powierzył. W tym kontekście nie uważam, że to usługa jedynie dla klientów o wysokim apetycie na ryzyko. Ostatecznie zawsze powinieneś wziąć pod uwagę, jaką masz całkowitą alokację w różne klasy aktywów. Staramy się dostarczać rozwiązania, które są odpowiednie dla wszystkich. Oczywiście mam świadomość wyzwań związanych z inwestowaniem na rynkach zagranicznych i ryzyka walutowego z punktu widzenia osoby posiadającej PLN. I, z różnych powodów, dużo obecnie o tym myślimy.
Wydaje się, że podobną potrzebę, co robo-doradcy, zaspokajają ETF-y typu multiasset, które zawierają i akcje i obligacje. Czy lepiej wybrać robo-doradztwo czy fundusze multi-asset?
Oczywiście powiem, że robo-doradztwo 🙂 Mówię tak dlatego, bo nie ma dużej różnicy w koszcie, ale myślę że jest duża różnica w obsłudze. Typowy ETF typu multiasset ma Expense Ratio na poziomie naszych kosztów zarządzania plus koszty zarządzania samych funduszy. Ale to, czego tam nie otrzymujesz to spersonalizowane zarządzanie Twoim portfolio. Nabywając lub sprzedając ETF-ów multi-asset ponosisz też koszty transakcyjne, tymczasem wybierając naszą usługę tych kosztów nie ponosisz.
Pytania od publiczności. Słyszałem, że ETFmatic został przejęty przez inną firmę. Co ta zmiana oznacza dla klientów w Polsce?
Zakładam, że pytanie dotyczy akwizycji ETFmatic przez Aion Bank. Tak, ostatnio doszło do tej akwizycji. Nasza oferta w Polsce się nie zmieni. Aion myśli o zrewolucjonizowaniu rynku w Polsce i my będziemy ich w tym wspierać. Będziemy starać się tworzyć rozwiązania, które będą dostosowane do klientów w Polsce.
Pytanie od publiczności: Jakie są wasze wyniki w porównaniu z ETF-ami All World?
Mamy takie same zwroty aktywów bazowych, ale mamy niższe koszty ich uzyskania. Średni ważony koszt naszej ekspozycji na globalny rynek akcji wynosi ok. 0,12%-0,14%. Tymczasem TER dla ACWI bywa znacząco wyższy. To też pokazuje, że portfolio złożone z kilku instrumentów obniża koszt posiadania całej ekspozycji.
Czy zamierzacie zmienić depozytariusza z Barclays/Saxo na Aion Bank?
Nasza współpraca z depozytariuszem przebiega bardzo dobrze i myślę, że pozostaniemy przy dotychczasowych partnerach.